Marc Feren Claude Biart ukrywał się przed włoskimi organami ścigania od 2014 roku. Prokuratorzy zarzucali Biartowi handel kokainą z Holandią dla jednego z najbardziej znanych i niebezpiecznych klanów mafii we Włoszech - Ndranghety.
Marc Feren Claude Biart prowadził spokojne życie w Boca Chica na Dominikanie, a dla miejscowych był "zwykłym obcokrajowcem". Uciekł do Ameryki Środkowej, a następnie do Republiki Dominikany, gdzie według włoskiej policji uważał, aby nie zwracać na siebie uwagi i trzymał się z daleka od licznych Włochów mieszkających w Boca Chica.
Po jakimś czasie założył profil na YouTube. W filmikach opowiadał o włoskich przepisach kulinarnych. 53-latek pilnował się, żeby zawsze zakryć twarz, jednak niechcący pozwolił sfilmować swoje tatuaże, co pomogło policji go rozpoznać. Podejrzany przybył do Mediolanu w poniedziałek. Wszystkie jego filmiki zostały zabezpieczone przez policję.
Miłość do kuchni włoskiej umożliwiła śledzenie śladów pozostawionych w internecie i mediach społecznościowych - poinformowała policja w oświadczeniu.
Inny domniemany członek Ndranghety został aresztowany w Portugalii w poniedziałek. Francesco Pelle, który ukrywał się przed policją przez 14 lat i był uważany za jednego z najniebezpieczniejszych uciekinierów we Włoszech, został wytropiony w klinice w Lizbonie, gdzie był leczony z powodu koronawirusa.
Ndrangheta jest uważana za najpotężniejszą mafię we Włoszech. Grupa znana jest z kontroli handlu kokainą w całej Europie. W tym tygodniu włoskie władze rozpoczęły operację specjalną we współpracy z Interpolem przeciwko handlarzom narkotyków. Wg policji Ndrangheta stanowi poważne zagrożenie na poziomie międzynarodowym, nawet jeśli handel i wszelka działalność przestępcza ma swoje źródło tylko w Kalabrii.