Masz już dość wysokich cen produktów spożywczych w sklepach? Niestety, nie mamy dobrych wiadomości, bo na razie nie zanosi się na powrót do tego, co było. Prognozy na 2023 rok nie są optymistyczne, a niektóre produkty, które regularnie kupujemy, nadal będą drożeć.
Ile?! Chleb będzie jeszcze droższy
Podwyżki nie ominą także chleba, przed czym już ostrzegają piekarze. Obecnie w dużych miastach najtańszy chleb baltonowski kosztuje 5 zł. Nie brakuje piekarni, które za półkilogramowy bochenek życzą sobie 7 zł. Okazuje się, że będzie jeszcze drożej.
- Wzrost cen chleba w 2023 roku może jeszcze przyspieszyć. Cena półkilogramowego chleba pszennego może wzrosnąć do nawet 8 złotych - mówi w TVN 24 Grzegorz Pellowski, który prowadzi piekarnię w Gdańsku.
Gdańszczanie często kupują chleb oliwski. Obecnie za bochenek 0,5 kg trzeba zapłacić 5,20-5,80. Za kilka miesięcy może on kosztować nawet 8 złotych, a czegoś takiego w Polsce jeszcze nie było.
- Będzie to drastyczna podwyżka, bardzo wysoka, nigdy takiej podwyżki jeszcze nie było - komentuje Pellowski.
Piekarnie jednak nie mają wyjścia i muszą podnosić ceny. W krótkim czasie drastycznie zdrożały cukier, mąka i tłuszcze, czyli produkty, wykorzystywane do pieczenia chleba. Do tego dochodzą bardzo wysokie ceny prądu i gazu. Jakby tego było mało, w 2023 roku dwukrotnie wzrośnie wynagrodzenie minimalne.
Na razie piekarze ostrzegają, że za bochenek chleba zapłacimy 8 zł, ale możliwe, że to jeszcze nie koniec. Najwięksi pesymiści zwiastują, że w pewnym momencie cena dobije do 10 zł.
Czytaj także: W sklepie podmienił kody kresowe. Policja już działa
Właściciele piekarni nie chcą pójść z torbami, więc muszą wprowadzać podwyżki. Cierpią klienci, którzy nie mają wyjścia i muszą coraz głębiej sięgać do portfela. Drożejący chleb to tylko jedno ze zmartwień, bo w górę mają iść ceny także innych popularnych produktów spożywczych.