Spożywanie coli wzięli pod lupę naukowcy Copenhagen University Hospital. Do eksperymentu zatrudniono 2554 młodych mężczyzn, których jedynym zadaniem było spożywanie ok. litra napoju gazowanego dziennie - przybliża szczegóły dziennik "The Sun".
Wynik był zatrważający. Badacze dowiedli, że mężczyźni spożywający taką ilość popularnego napoju dziennie produkują ok. 30 proc. nasienia mniej niż osoby, które nie wcale go nie piją. Dziennie organizm wytwarza ok. 56 milionów plemników na mililitr. W przypadku regularnych konsumentów coli jest to zaledwie 35 milionów na mililitr.
Liczba ta mieści się w normie przewidzianej dla zdrowych osób. W połączeniu z innymi czynnikami może jednak spowodować bezpłodność. A to nie koniec złych wieści. Do puli argumentów przeciwko coli dorzucić można wyniki badań prof. Franciszka Łukaszczyka z Centrum Onkologii w Bydgoszczy oraz jego kolegów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dowiedli oni, że regularne picie popularnego napoju może doprowadzić do rozmaitych dysfunkcji związanych z erekcją.
Nie wiadomo na razie, który składnik coli prowadzi do takiej reakcji. Według naukowców kofeina, zawarta również w kawie i herbacie, nie powoduje wcale takich szkód w organizmie mężczyzny. Za obniżenie jakości spermy musi więc odpowiadać inny składnik coli.
Autor: Kamil Królikowski
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.