1 listopada przypada uroczystość Wszystkich Świętych. W tym wyjątkowym dniu tłumy ludzi maszerują na cmentarze, aby uczcić pamięć swoich zmarłych bliskich. Zapalają znicze, kupują kwiaty. Spędzają sporo czasu, by pomodlić się lub wspominać zmarłych.
Podobnie jak w przypadku innych świąt, dla przedstawicieli niektórych branż 1 listopada, to doskonała okazja dla zarobku. Mowa jednak tutaj nie tylko o sprzedawcach zniczy, wieńców czy kwiatów. Nie chodzi także o producentów zapałek i zapalniczek.
Podczas długiej drogi na cmentarz odwiedzający może poczuć głód bądź potrzebę skorzystania z toalety. Dlatego obok nekropolii pojawiają się często stoiska z jedzeniem a także przenośne WC. Niekiedy okolice cmentarzy przypominają wręcz jarmark ze stoiskami z grillowaną kiełbasą, golonką lub fastfoodami.
Czytaj również: "Jarmark" przy cmentarzu w Warszawie. 25 zł za chleb ze smalcem
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejce po słodkości na cmentarzu
Postanowiliśmy sprawdzić, czy są jakiekolwiek punkty małej gastronomii w pobliżu cmentarzy w Katowicach i Gliwicach. Na ul. Francuskiej znajduje się duża nekropolia, obok której w ostatnich dniach października i na początku listopada bardzo trudno znaleźć miejsce do zaparkowania.
Niestety, brakuje także stoiska z jedzeniem oraz toalet. Być może wynika to z faktu, że nekropolia mieści się bardzo blisko ścisłego centrum miasta, więc zjeść bądź skorzystać z ubikacji można gdzieś po drodze.
Czytaj także: Wysyp na ziemię. Dosłownie wypali wszystkie chwasty
Zupełnie inaczej jest w przypadku cmentarza komunalnego przy ul. Murckowskiej w Katowicach. Nekropolia znajduje się nieco na obrzeżu, blisko ruchliwych dróg, gdzie o jakikolwiek punkt gastronomiczny bardzo trudno.
Na szczęście dla wygłodniałych przyjezdnych jest miejsce, gdzie gdzie można coś wrzucić na ząb. To stoisko pani Bernadetty ze słodkościami, które znajduje się u wejścia cmentarza.
Jesteśmy tu już od pięciu lat. Mąż dorabia na emeryturze, a ja pomagam. Nasze stoisko jest czynne od soboty. Przychodzi dużo ludzi, ale nie tylko we Wszystkich Świętych. Od pandemii podzielili się, że chodzą przez kilka dni. Cały czas jest ruch, od piątku - mówi nam sprzedawczyni.
Na stoisku można kupić ciasteczka śląskie, które są zrobione z bułki tartej. Są kokosanki, pierniki przekładane marmoladą, cukierki, kartofelki marcepanowe, rumowe, czyli tradycyjne słodycze odpustowe. Wszystkie są w cenie po 6 zł za 100 gramów.
W Gliwicach na cmentarzu Lipowym takich stoisk nie ma. Jednak po wyjściu z cmentarza można się udać przez pas zieleni na drugą stronę ulicy, gdzie mieszczą się stacjonarne punkty gastronomiczne.
Jednym z takich miejsc jest piekarnia, której właścicielką jest pani Małgorzata. W ofercie są różne rodzaje kawy od 6 złotych w górę. Mała parzona - 6 zł, duża - 7 zł. Kawa latte mała - 9 zł, z kolei duża 10 zł. Drożdżówki i pączki są dostępne w cenie około 3,80 - 4,00 zł.
We Wszystkich Świętych pracujemy od rana do wieczora. Jest ruch jak co roku. Może nie ma kolejek, ale jest taki ciągły ruch, jak sobie tak przypominam z lat poprzednich. Największym zainteresowaniem cieszą się ciastka - mówi pani Małgorzata.
Za potrzebą koło cmentarza
Sprawdziliśmy także, czy w rejonie wyżej wymienionych cmentarzy można skorzystać z toalety. W obu przypadkach było zaplecze sanitarne. W rejonie nekropolii przy Murckowskiej w Katowicach ulokowanych zostało kilka przenośnych toalet typu toi toi. Warunki nie były zbyt sprzyjające, ale przynajmniej toaleta jest darmowa.
Przed cmentarzem w Gliwicach znajduje się z kolei miejska toaleta. I to nie byle jaka, bowiem srebrna kostka wygląda imponująco. Tutaj jednak trzeba za skorzystanie zapłacić 3 złote.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.