Jacek Jaworek jest podejrzewany o potrójne morderstwo w Borowcach pod Częstochową. Na razie nie wiadomo, gdzie może przebywać.
Policja szuka 52-latka, ale na niewiele się to zdaje. Mężczyzna może być wszędzie - nawet w Warszawie!
Na pewno czas, jaki upływa, jest na korzyść uciekającego. Świadczy to, że mógł się przygotować do zabójstwa i ucieczki. Na pewno policjanci sprawdzają wszelkie okoliczności i ustalenia. Kluczowe są kontakty poszukiwanego oraz środki techniki operacyjnej. Jest też hipoteza, że mógł popełnić gdzieś w lesie samobójstwo. Długi okres ukrywania się zawsze powoduje, że prędzej czy później musimy "wyjść do ludzi". Łatwiej to uczynić w dużej aglomeracji albo uciec za granicę. Taka Warszawa wydaje się idealnym miejscem, gdzie każdy żyje swoim życiem. Tutaj o anonimowość jest bardzo łatwo. Zmieniając swój wygląd i ubrania łatwiej jest wtopić się w tłum. Jeśli przygotowywał się do ucieczki to ma swój plan - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Maciej Karczyński, były rzecznik ABW.
"Zatrzymanie to kwestia dni"
Karczyński ocenił również, że wyznaczenie nagrody za pomoc w namierzeniu Jaworka "wydaje się być zasadne".
Zatrzymanie to kwestia dni, chyba że popełnił samobójstwo… - dodaje ekspert.
Policja prosi o pomoc w znalezieniu Jaworka. Jeżeli ktoś przekaże kluczową informację, to może liczyć na nagrodę na poziomie 20 tysięcy złotych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.