Nie wiadomo, czy pies przyszedł do hali na mecz ze swoim właścicielem i wymknął się spod opieki, czy też jego spektakularny rajd na boisko rozpoczął się już poza obiektem. Pewne jest natomiast, ze w pierwszej kwarcie meczu rumuńskiego Sepsi Sic z serbską Crveną Zvezdą Belgrad nieproszony gość stał się gwiazdą wydarzenia.
Pies został złapany w ramiona przez jedną z zawodniczek i odniesiony na stolik sędziowski. Z jednej strony po zwierzaku było widać pewne zagubienie, ale z drugiej strony merdał ogonem na widok wybawczyni.
Kilkusekundowy występ w meczu musiał zadowolić nieproszonego gościa i resztę zobaczył co najwyżej z okolicy stolika sędziowskiego. Wbiegnięcie psa wyraźnie rozweseliło skoncentrowane na sportowej rywalizacji towarzystwo. Spotkanie przerwane przez psa? To nie zdarza się często, tym bardzie w sporcie halowym.
Do konfrontacji koszykarek Sepsi Sic i Crvenej Zvezdy Belgrad doszło w eliminacjach Euroligi. Choć formalnym gospodarzem meczu była rumuńska drużyna, to mecz rozegrano w hali Zeleznik w stolicy Serbii.
Pies pojawił się na boisku przy prowadzeniu koszykarek z Rumunii 20:10. W tej kwarcie zwyciężyły one z przewagą 14 punktów i nie oddały prowadzenia do końca pojedynku. Im dłużej trwała rywalizacja, tym bardziej była wyrównana, ale wygrana 83:63 Sepsi Sic była niezagrożona.
W internecie można zobaczyć całe kompilacje meczów przerywanych przez zwierzaki. W klasyfikacji najbardziej niesfornych prowadzą właśnie psy, ale można wspomnieć chociażby wizytę kota na meczu Ligi Mistrzów z udziałem Bayernu Monachium w Turcji. Klub z Bawarii potrafił zresztą świetnie wykorzystać niecodzienne zdarzenie w swoich mediach społecznościowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.