Ivan Jones to młody kanadyjski narciarz, który uprawia tzw. freeride. Jest to niebezpieczna dyscyplina, która polega na jeździe po naturalnym terenie poza oficjalnymi trasami narciarskimi, a także wykonywaniu efektownych akrobacji.
Jedna z nich mogła dla Jonesa skończyć się tragicznie. Młody narciarz wykorzystał naturalną rampę powstałą z zamarzniętego śniegu i wybił się w górę, próbując w powietrzu wykonać efektowny obrót. Pech chciał, że jego popisy miały miejsce w pobliżu wyciągu, a znajdujący się w powietrzu Jones uderzył w jeden z pustych wagonów sunących w dół.
Moment zdarzenia zarejestrowano na nagraniu, które zostało później opublikowane na jego Instagramie. W zwolnionym tempie można zobaczyć, jak Jones uderza w wagon, obraca się w powietrzu i upada na plecy w miękką pokrywę śmiechu. Jeden ze świadków całego zdarzenia reaguje na sytuację głośnym przekleństwem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Młody narciarz może mówić o szczęściu
Chociaż zarejestrowana sytuacja wyglądała bardzo groźnie, młody narciarz na szczęście nie odniósł żadnych poważnych obrażeń. "Daily Mail" donosi, że bolesne zderzenie zakończyło się da Jonesa tylko guzem na czole i kilkoma siniakami. Biorąc pod uwagę impet zderzenia i wysokość, z jakiej chłopak spadł na plecy, może on mówić o dużym szczęściu.
Nagranie uwieczniające wypadek Jonesa i inne jego popisy na nartach zyskało dużą popularność w mediach społecznościowych. Na Instagramie polubiło je prawie 3 tysiące użytkowników.
Mrożąca krew w żyłach sytuacja była też żywo komentowana przez innych narciarzy. Niektórzy podkreślali niebezpieczeństwo, w jakim znalazł się Jones, inni żartobliwie sugerowali, że był on bliski wylądowania idealnie na jednym z krzesełek wyciągu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.