Warunki w Tatrach wciąż są dalekie od optymalnych, o czym przekonali się na Słowacji polscy turyści. Kobieta wybrała się w góry z 14-letnim oraz 18-letnim synem, ale na szlaku zaskoczyła ich pogoda. Turyści nie byli gotowi na to, że na Przełęczy Rohatka zalega dużo śniegu i warunki do wspinaczki są bardzo trudne.
Czytaj także: Kolejna śmierć w Tatrach. Czarna seria
Ponieważ Polacy nie potrafili sforsować śniegu i błota, zadzwonili po wsparcie Horskiej Zachrannej Służby. A ta wysłała ekipę ratowników ze schroniska Zbójnickiego, dokąd mógł dolecieć śmigłowiec. O akcji w wyższych partiach Tatr nie było mowy, bo złe warunki pogodowe uniemożliwiały bezpieczne wysłanie maszyny w góry.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polscy turyści zostali więc przejęci przez pieszy patrol HZS i sprowadzeni do wspomnianego schroniska Zbójnickiego. Helikopter pozostał w dolinach, jego pracę uniemożliwiła mgła i niska podstawa chmur. Na szczęście nikt nie został ranny, a zadanie ratowników polegało na odeskortowaniu turystów w niższe partie gór.
Przełęcz Rohatka znajduje się w głównej grani Tatr na wysokości 2288 metrów n.p.m. Od strony polskiej prowadzi tam niebieski szlak, którym można iść od Łysej Polany przez Dolinę Białej Wody. Rohatka położona jest na tyle wysoko i w niedostępnej partii gór, że w czerwcu panują w jej okolicy warunki zimowe.
Z Rohatki łatwo dotrzeć na Polski Grzebień, do Doliny Wielickiej i Starego Smokowca.
Słowaccy ratownicy mają w Tatrach ręce pełne roboty od początku sezonu. W weekend pomagali Polakom, którzy utknęli pod Zadnim Gerlachem. Ratownicy Horskiej Zachrannej Służby wezwali na pomoc helikopter i ewakuowali naszych rodaków z niebezpiecznego terenu. Całą akcję ratunkową skomplikowała zapadająca mgła.
Czytaj także: Niezwykła scena w Tatrach. Koniecznie patrzcie pod nogi