Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że krowy trzymane są w "piekielnych" warunkach. Statki płynące z Hiszpanii od dwóch miesięcy tułają się po Morzu Śródziemnym, próbując znaleźć kupca.
Część krów pochodzi z Huesce, gdzie wykryto ognisko zakażenia chorobą niebieskiego języka. Ze względu na obawy związane z chorobą, Turcja i Libia nie zezwoliły na zawinięcie statków do ich portów.
2,7 tys. krów zostanie zabitych?
Z raportu weterynarzy wynika, że krowy bardzo ucierpiały w wyniku długiej podróży i powinny zostać uśmiercone. Na razie nie jest jasne, czy było padło ofiarą pryszczycy, ale blisko 85 proc. krów ma zmiany skórne i problemy trawienne.
Hiszpańskie służby sanitarne twierdzą, że mięso krów nie nadaje się do konsumpcji i jeśli statek wpłynąłby do portu, zwierzęta natychmiast musiałyby zostać utylizowane. Ostateczne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte.
Zobacz także: Pastwisko na zboczu góry. Nadleśnictwo Baligród dzieli się niezwykłym nagraniem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.