Niespełna 92-letni Benedykt XVI napisał obszerny tekst po lutowym szczycie w Watykanie. Zwołany przez papieża Franciszka zjazd poświęcony był ochronie nieletnich. Benedykt XVI zaznaczył, że nie jest już dłużej "bezpośrednio odpowiedzialny" za Kościół, ale dodał, że konsultował się z Franciszkiem, zanim podjął decyzję o publikacji tekstu.
Były papież zwraca uwagę na skutki rewolucji z 1968 roku. Jak twierdzi, po rewolucji „pedofilia była diagnozowana jako dopuszczalna i stosowna”. Stwierdza też, że w trakcie rewolucji walczono "o całkowitą wolność seksualną, niepodlegającą żadnym normom".
Zawsze się zastanawiałem, jak młodzi ludzie mogli w takiej sytuacji podejść do kapłaństwa i je zaakceptować, wraz ze wszelkimi jego konsekwencjami – stwierdził w tekście, który opublikowała gazeta "Corriere della Sera".
Benedykt XVI pisze o "upadku umysłowym". Wiąże go z "przemocą charakteryzującą tamte lata". Twierdzi na przykład, że "w samolotach zakazano puszczania filmów seksualnych, bo wśród pasażerów dochodziło do przemocy".
Wielki upadek kolejnego pokolenia księży w tych latach i rosnąca laicyzacja były konsekwencjami tych wszystkich procesów – oświadczył.
Według byłego papieża "w niektórych seminariach powstały kluby homoseksualne". Miały one działać w sposób "bardziej lub mniej otwarty" i "znacząco zmienić klimat panujący w seminariach". Jak twierdzi, jeden z biskupów wyświetlał nawet na seminariach filmy pornograficzne.
Jego zdaniem w Kościele potrzebna jest reforma. Benedykt XVI pisze, że ostatecznym powodem, dla którego pedofilia rozrosła się do takich proporcji, jest "absencja Boga". Tekst kończy jednak pozytywnym akcentem.
Tak, w Kościele są grzech i zło. Nawet dzisiaj istnieje jednak Święty Kościół, który jest niezniszczalny – oznajmił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.