Zaręczyny to zazwyczaj jedna z piękniejszych chwil w życiu. Jednak ta para z Torunia zapamięta je do końca życia z innego powodu. Na imprezie narzeczonych pojawił się nieproszony gość. Byłemu partnerowi kobiety najwyraźniej nie spodobało się, że znalazła szczęście u boku innego mężczyzny.
Czytaj także: 40-letni Polak wstrząsnął Szkocją. To były żołnierz
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" mężczyzna przyszedł ok. 16 na imprezę zaręczynową. Zaczął grozić gościom wyciągając przedmiot przypominający broń. Jeden z gości wezwał policję. Gdy napastnik dowiedział się, że na miejsce przyjeżdżają funkcjonariusze, postanowił uciec. Wsiadł do auta i odjechał, po drodze wyrzucił broń, którą groził świętującym imprezowiczom.
Okazało się, że to broń gazowa. Została w 2015 r. zarejestrowana w policyjnych bazach danych jako utracona. Napastnik nie miał na nią pozwolenia.
Mężczyzna z ust policjantów usłyszał łącznie siedem zarzutów. Śledczy zarzucili mu m.in. naruszenie miru, groźby w stosunku do dwóch uczestników imprezy i zmuszanie ich tym samym do określonego zachowania, nielegalne posiadanie broni oraz amunicji, posiadanie narkotyków oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości - mówi cytowana przez "GW" Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.