Zdarzenie miało miejsce około godziny 4 w nocy, podaje trojmiasto.pl. Statek, który przemierzał Zatokę Gdańską, zboczył z kursu. Załoga otrzymywała komunikaty m.in. od Kapitanatu Portu Gdańsk. Pomimo ostrzeżeń ze strony załogi statku zabrakło jakiejkolwiek reakcji.
Ostatecznie statek wykonał ostry obrót, o 180 st. Brakowało bardzo niewiele, aby osiadł na mieliźnie - znajdował się ok. 1 km od plaży. Ostatecznie statek dotarł do portu w Gdańsku.
Czytaj także: Zaprosił rodzinę na swój mecz, a oni go... wyśmiali
Załoga statku kompletnie pijana. Rosyjski statek prawie osiadł na mieliźnie
Do potencjalnej tragedii mogło dojść z powodu zaniedbań rosyjskiej załogi. Na pokład statku weszli funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zbadali alkomatem trzeźwość Rosjan. Wynik? Oficerowie mieli po 1,5 promila alkoholu, natomiast kapitan około 1 promila.
Finał nie będzie dla załogi "dobrym zakończeniem", na które być może nastawiali się, będąc pod wpływem alkoholu. Sprawą zajmie się Urząd Morski w Gdyni. Statek został zatrzymany.