Kilkanaście pojazdów z flagami przedstawiającymi główne hasło wyborcze Donalda Trumpa "Make America Great Again" otoczyło autobus wyborczy Joe Bidena w piątek na autostradzie międzystanowej w pobliżu Austin w Teksasie.
Incydent z udziałem zwolenników Trumpa doprowadził do przynajmniej jednej drobnej kolizji i skłonił kampanię Bidena do odwołania kilku wydarzeń w Teksasie. Furgonetki zwolenników Trumpa stwarzały zagrożenie nie tylko dla załogi Joe Bidena, ale dla wszystkich innych na autostradzie.
Czytaj także: Zadyma w USA. Ludziom puszczają nerwy przed wyborami
Dumny Donald Trump zamieścił nagranie z tego incydentu na swoim Twitterze, podpisując je krótko: "Kocham Teksas". Film w krótkim czasie zdobył ponad 13 milionów wyświetleń. "Texas Tribune" informuje, że FBI prowadzi dochodzenie w sprawie tego incydentu.
Moim zdaniem ci patrioci nie zrobili nic złego - napisał na Twitterze Trump.
Jedna z furgonetek miała uderzyć w białego SUV-a prowadzonego przez pracownicę kampanii Demokratów, Katie Naranjo, przewodniczącą Partii Demokratycznej hrabstwa Travis. Furgonetka wypchnęła autobus ze swojego pasa ruchu, powodując drobne uszkodzenie pojazdu. Po konfrontacji na autostradzie odwołano późniejsze spotkania w Teksasie.
Podekscytowany prezydent mówił o niebezpiecznej sytuacji na autostradzie podczas sobotniego spotkania w Pensylwanii. Trump twierdzi, że media nie informują o tym, co wydaje się uważać za pozytywne wydarzenie. "To gorąca rzecz. To naprawdę trend numer jeden. Nie powiedzą tego" - mówił Donald Trump.
Czy ktokolwiek widział zdjęcie tego szalonego autobusu jadącego autostradą, otoczonego setkami samochodów? Wszędzie są flagi Trumpa - gloryfikował prezydent incydent w Teksasie.
Do niedzieli 1 listopada głos oddało już 90 milionów uprawnionych. Według sondaży większe szanse na prezydenturę ma Joe Biden. Wybory odbędą się już we wtorek 3 listopada.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.