Ryszard Andrzejewski, znany szerzej jako "Peja", to postać niezwykle barwna na polskiej scenie rapowej. Swoją muzyczną przygodę rozpoczął w latach 90. ubiegłego stulecia i ciągle cieszy się dużym zainteresowaniem wśród miłośników hip-hopu w Polsce.
W roku 2011 magazyn "Machina" umieścił go na czele rankingu 30. najlepszych polskich raperów, a w 2015 roku artysta otrzymał Złotą Felgę za swój wkład w muzykę.
Czytaj także: Popek ma kłopoty. Zawiadomienie do prokuratury
Peja, który w latach 90. był ikoną polskiego rapu, nie zawsze prowadził życie w zgodzie z normami społecznymi. Przykładowo, podczas koncertu w 2009 roku, wezwał publiczność do ataku na jednego ze swoich krytyków, kończąc swoje głośne i niezbyt chlubne wystąpienie słowami: "tak kończą frajerzy".
Od tamtego momentu raper zdecydowanie się uspokoił i wyciszył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niedawno podzielił się refleksją na temat bycia rodzicem, która była inspiracją dla wielu. Jego córka Lilia właśnie obchodziła swoje 11. urodziny, co skłoniło go do ciekawych przemyśleń.
Właśnie dziś nasza córka obchodzi 11. urodziny. Tym samym mamy na pokładzie nastolatkę. Od czasu kiedy zostałem ojcem/tatą staram się jak tylko mogę nie odpi***alać głupot, aby moje dzieci nie były narażone na szykany i żyły w poczuciu bezpieczeństwa. Aby nie musiały się przeze mnie wstydzić i miały najlepsze dzieciństwo pod słońcem. To się chyba nazywa odpowiedzialność. Święty nigdy nie byłem i już nim raczej nie zostanę, ale przekaz jest słuszny i w swej prostocie bezpośredni: nie odpier***ajta, bo cierpią na tym inni
"Peja", czyli Ryszard Andrzejewski, przyszedł na świat 17 września 1976 roku w Poznaniu. Jego artystyczna ścieżka zaczęła się w grupie Slums Attack. Mało osób zdaje sobie sprawę, że Peja odnosił również sukcesy w sporcie, między innymi zdobywając mistrzostwo Polski młodzików w judo.
W roku 2012 po raz drugi wziął ślub, tym razem z menadżerką Pauliną Stefańską. Razem wychowują dwójkę dzieci: córkę Lilię, urodzoną w 2013 roku, oraz o pięć lat młodszego syna, Hugo.