Jakub Artych
Jakub Artych| 

"Jaka zdrada?". Szmydt odpowiada na zarzuty

W maju, Tomasz Szmydt były już sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pojawił się na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Od tego czasu regularnie pisze w sieci propagandowe treści na temat Polski, Rosji i Białorusi. Teraz zdecydował się odpowiedzieć na słowa Stanisława Żaryna.

"Jaka zdrada?". Szmydt odpowiada na zarzuty
"Jaka zdrada?". Szmydt odpowiada na zarzuty (X)

Tomasz Szmydt 6 maja pojawił się na konferencji prasowej w Mińsku. Agencja BiełTA poinformowała, że poprosił władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Szmydt przekonywał, że obawia się prześladowań politycznych. Jego nazwisko pojawiało się przy tzw. aferze hejterskiej.

W kolejnych dniach zaczął pojawiać się w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy, a siebie przedstawiać jako ofiarę represji za poglądy.

Białoruś, z której w ciągu ostatnich czterech lat wyjechało w obawie przed represjami co najmniej pół miliona ludzi, a tysiące siedzą w więzieniach za politykę, Szmydt nazywa krajem "prawdziwie wolnym i bezpiecznym".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Atak na pozycje Rosjan w Wołczańsku. Rosyjski Korpus Ochotniczy w akcji

Sam Szmydt jest bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Nie wiadomo oczywiście, czy wiadomości pisze sam zainteresowany, czy ktoś mu w tym pomaga, jednak w czwartkowy poranek na jego koncie pojawił się zastanawiający wpis.

Doradca prezydenta w zakresie bezpieczeństwa - Stanisław Żaryn mówiąc o Szmydcie przyznał, że ten człowiek jest zdrajcą i ponosi osobistą odpowiedzialność. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać.

Panie Żaryn. Jaka zdrada. Legalny wyjazd, zrzeczenie się urzędu i później wypowiedź przed mediami. Gdzie tu złamanie prawa? - pisze Szmydt na swoim koncie na platformie X.

Jest decyzja ws. Szmydta

Warto zaznaczyć, że Prokuratura Krajowa w środę, 15 maja wydała za przebywającym na Białorusi Tomaszem Szmydtem postanowienie o poszukiwaniu go listem gończym.

Decyzja jest konsekwencją zgody sądu na tymczasowe aresztowanie byłego sędziego - mówiła Wirtualnej Polsce Anna Adamiak, rzeczniczka prokuratora generalnego.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić