Ruch partyzancki Atesz poinformował za pośrednictwem Telegramu o przybyciu licznych zabitych i rannych żołnierzy rosyjskich do okupowanego miasta Dżankoj znajdującego się na Krymie.
Na stacji zaobserwowaliśmy masowy transport rannych i 200 zabitych z lewego brzegu okupowanego obwodu chersońskiego - powołuje się Kiyv Post na raport partyzantów. - Rosyjskie dowództwo wojskowe w dalszym ciągu wysyła zmobilizowanych na front, gdzie spotkają się z nimi działa samobieżne i uzupełniają statystyki strat armii rosyjskiej - twierdzą partyzanci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Transport sprzętu wojskowego w drodze
W okupowanym Dżankoju partyzanci nadzorowali także przejazd pociągu załadowanego rosyjskimi systemami rakiet wielokrotnego startu BM-21 Grad w drodze do obwodu chersońskiego.
Reżim okupacyjny w dalszym ciągu przywraca radzieckie systemy uzbrojenia do użytku w wojnie przeciwko narodowi ukraińskiemu – relacjonują partyzanci.
Czytaj więcej: Zapalił papierosa. Pacjentowi grozi 5 lat więzienia
Atesh zaobserwował znaczne i szybkie wyczerpywanie się magazynów sprzętu. Oświadczyli, że pracują "na rzecz zwiększenia ofiar w Rosji", przy wsparciu samych rosyjskich żołnierzy.
Dodali, że znają miejsce, w którym będzie przechowywany nowy sprzęt. - Nie musi długo istnieć - napisali.
Pod koniec marca agenci ruchu partyzanckiego Atesz zgłosili ścisłe monitorowanie sytuacji na okupowanym przez Rosję Krymie i stwierdzili, że Kreml w dalszym ciągu gromadzi tam wojska, przygotowując się nawet do odparcia ukraińskich grup dywersyjno-rozpoznawczych w Sewastopolu - informuje Kyiv Post.
Partyzanci twierdzą również, że rosyjskie służby specjalne prowadzą działania mające na celu stłumienie ruchów proukraińskich. Według Ateszy, Rosja planuje nowe ataki terrorystyczne w tym celu.
Czytaj więcej: Koszmar powraca. Polacy, szykujcie się
W połowie kwietnia ukraiński wywiad wojskowy podał, że Kijów "zniszczył lub poważnie uszkodził" cztery wyrzutnie najpotężniejszego rosyjskiego systemu obrony powietrznej – S-400. Ukraińscy partyzanci z ruchu Atesz potwierdzili swój udział w ataku.