Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Agnieszka Potoczny-Łagowska | 
aktualizacja 

Do jej salonu w Krakowie stały gigantyczne kolejki. Teraz boi się jednego

63

Oto kobieta, która zjadła zęby na robieniu kapeluszy. 81-letnia Maria Lipka z Krakowa zajmuje się wspomnianym fachem od ponad 50 lat. W tym czasie przez jej lokal przewinęły się setki tysięcy klientów, w tym znani politycy, aktorzy czy naukowcy. Niestety, pomimo wielkiego zaangażowania, jakie codziennie wkłada w prowadzenie sklepu, najpierw epidemia koronawirusa, a potem galopująca inflacja sprawiły, że jej biznes jest w tarapatach.

Do jej salonu w Krakowie stały gigantyczne kolejki. Teraz boi się jednego
Pani Maria robi kapelusze od ponad 50 lat. Martwi się, jak na jej biznes w Krakowie wpłynie inflacja (o2.pl)

Panią Marię Lipkę odwiedzam w pracowni modniarskiej na ul. Floriańskiej 24 w Krakowie. Pomimo sędziwego wieku to wciąż pracowita, bardzo energiczna i pełna optymizmu kobieta. Z błyskiem w oku opowiada o swojej największej pasji, czyli robieniu kapeluszy. – Zaczęło się, kiedy chodziłam do technikum. Jeden z profesorów zachęcił mnie do modniarstwa. We wszystkim mi pomagał. Zdałam egzamin czeladniczy i mistrzowski – wspomina.

Modystka przez pierwsze osiem lat była zatrudniona na ul. Floriańskiej w Krakowie. Tu złapała bakcyla do tego zawodu. W końcu zamarzyła, by otworzyć własny lokal. Wówczas nie należało to jednak do prostych spraw. – Pomógł mój wujek. Przeszedł na emeryturę i oddał mi swój zakład szklarski przy św. Filipa. Tak w 1969 roku założyłam firmę "Renata" na cześć mojej córki – dodaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Od okładki CKM do wspólnoty chrześcijańskiej

Lokal mierzył aż 150 metrów kwadratowych. To pozwoliło na prowadzenie całej produkcji. - Własnoręcznie wykonywałam kapelusze filcowe. Naciągałam materiał na specjalne formy i moczyłam w wodzie. Do dziś pamiętam swoje zniszczone dłonie, ale i potworną satysfakcję z każdego gotowego produktu. Moja siostra z kolei szyła kapelusze. Specjalizowałyśmy się też w naprawie tych starych, zniszczonych – wyjaśnia pani Maria.

Na emeryturze wytrzymała 2 miesiące. Teraz obawia się inflacji

Gdy osiągnęła wiek emerytalny, zdecydowała się przejść na świadczenie. Chciała odpocząć i nacieszyć się życiem. Szybko jednak zrozumiała, że bez modniarstwa nie potrafi już funkcjonować. – Po dwóch miesiącach emerytury wróciłam do zawodu –przyznaje. Wynajęła mały lokal na ul. Floriańskiej, nieopodal tego miejsca, gdzie kilkadziesiąt lat wcześniej stawiała pierwsze kroki w zawodzie.

Pani Maria nie mogła opędzić się od klientów. Do lokalu na Floriańskiej ustawiały się gigantyczne kolejki chętnych na zakupy. Dziś niestety zainteresowanie nieco przygasło.

Podczas epidemii koronawirusa mój biznes był w kryzysie, ale odbiłam się od dna. Pomogła wnuczka i akcja nagłaśniająca w internecie. Teraz znów przyszła inflacja… Martwię się, jak to się skończy. Włożyłam w to tyle serca… – mówi zaniepokojona seniorka.
Gdy osiągnęła wiek emerytalny,  zdecydowała się przejść na świadczenie. Szybko jednak zrozumiała, że bez modniarstwa nie potrafi już funkcjonować
Pani Maria wytrzymała dwa miesiące na emeryturze. Po tym czasie wróciła do robienia kapeluszy (o2.pl, Agnieszka Potoczny-Łagowska)

Politycy, aktorzy, naukowcy i Francuzi

Jak podkreśla, od lat ma stałych, zadowolonych klientów. Odwiedzają ją nawet w kryzysie. – Zawsze chwalą moje kapelusze i polecają innym. Często kupują po dwa, trzy naraz – mówi. Oprócz polityków, aktorów i naukowców z uczelni zamawiają u niej też obcokrajowcy odwiedzający Kraków. To głównie Francuzi.

Dziś pani Maria ze względu na swój wiek nie wykonuje wszystkich kapeluszy sama. Część z nich zamawia u rzemieślników, a następnie własnoręcznie przerabia i udoskonala.

Sprzedaję produkty tylko o najwyższej jakości. U mnie nie ma miejsca na bylejakość – przyznaje.

W lokalu seniorki znajdziemy damskie kapelusze z króliczej sierści i wełny w różnych kolorach oraz fasonach, a także berty czy czapki. Dla mężczyzn z kolei nie brakuje różnego rodzaju kaszkietów.

Nie pozwólmy na plajtę tego wspaniałego krakowskiego miejsca. Pani Maria czeka na nowych klientów od poniedziałku do piątku w godz. 10-19, a także w soboty w godz. 10-15 i niedziele w godz. 11-15! Zamówienia można składać również telefonicznie: 12 429 41 05.

Każdy nowy kupujący to dla mnie wielka radość. Osobiście doradzam, jaki rozmiar i kolor pasuje danej osobie. Kocham to, co robię, i chcę być dla ludzi – podsumowuje.

Kobieta obiecuje też, że dopóki starczy jej zdrowia i sił, będzie chciała utrzymać swój biznes na rynku.

kapelusze
- Każdy nowy kupujący to dla mnie wielka radość - mówi pani Maria (o2.pl, Agnieszka Potoczny-Łagowska)
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić