W październiku 2018 roku do gabinetu urologa w Arezzo w Toskanii przyszedł 69-letni pacjent. Mężczyzna miał widoczne problemy z penisem. Lekarz nie wykonał niezbędnych badań palpacyjnych i z góry założył, że obrzęk członka to nowotwór.
Błędna diagnoza doprowadziła do amputacji
Już 13 listopada w szpitalu San Donato w Arezzo lekarz amputował mężczyźnie penisa. Był przekonany, że pozbywa się guza. Późniejsze badania wykazały, że 60-latek cierpiał na syfilis. Stąd wzięły się jego objawy, m.in. spora opuchlizna.
Operacja wywróciła życie Włocha do góry nogami. Syfilis można wyleczyć bezinwazyjnie. 69-letni mężczyzna ma teraz zakaz współżycia, a codzienność utrudnia mu oddawanie moczu. Przez długi czas nie był zdolny do pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna pozwał chirurga w dwóch osobnych postępowaniach. Lekarz odpowie za dokonanie ciężkiego uszkodzenia ciała oraz za zaniedbanie, które doprowadziło do uszczerbku na zdrowiu pacjenta, który leczył się w placówce medycznej.
Kancelaria, która reprezentuje 69-latka dba o jego anonimowość. Dokładne dane na temat pokrzywdzonego nie zostały ujawnione. Wiadomo, że mieszka mężczyzna mieszka w toskańskiej miejscowości Valtiberinie.
Na 9 marca wyznaczono datę wstępnego przesłuchanie chirurga w dokonania uszkodzenia ciała. Rozprawa cywilna zaplanowana jest z kolei na połowę września. Wysokość odszkodowanie wciąż nie jest szczegółowo określona, ale prawdopodobnie będzie to około 400 tysięcy euro (1,8 mln zł)
Urolog, specjalista andrologii, jest znany pod inicjałami G.P. Pochodzi z północy i nie pracuje już w szpitalu w Arezzo — przeniósł się do Mediolanu. Jak przekazują lokalne media, chirurg ma doskonałe referencje i był bardzo ceniony w swoim środowisku.