Stramowski i Oświeciński stanęli przed kamerą, żeby powiedzieć swoim obserwatorom o zbiórce "Zbroimy Ukrainę". Wbrew pozorom nie ma ona nic wspólnego z wyposażaniem Ukrainy w broń czy czołgi. Chodzi o to, żeby pomóc walczącym na froncie żołnierzom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brakuje tak niewiele
Zbiórka jest już na ukończeniu. Angażuje się w nią coraz więcej znanych osób, jak Bogusław Linda, Anna Dymna, Krzysztof Globisz czy Michał Wiśniewski. Tym razem nagłośnić akcję zdecydowali się Piotr Stramowski i Tomasz Oświeciński. Panowie stanęli przed kamerą, żeby własnymi słowami powiedzieć, dlaczego wspieranie Ukrainy wciąż jest tak ważne.
Chciałem serdecznie państwa zaprosić do zbiórki na helikopter MEDEVAC, którzy pomoże w ratowaniu żołnierzy w Ukrainie. Spisujemy się świetnie, ale możemy spisać się jeszcze lepiej. Będą to chwile zapisane w książkach historycznych. To nie jest walka Ukrainy z Rosją, ale walka Europy z Rosją — zaznaczył Stramowski.
Wiem, że jesteście znudzeni kolejną i kolejną zbiórką, ale kto ma im pomóc, jak nie my? Giną ludzie, giną dzieci...Ja jestem ojcem, mam córkę, nie wyobrażam sobie, by nie miała gdzie mieszkać, albo, nie daj Bóg, by coś jej się stało. Cały świat o nas mówi, że pomagamy Ukrainie, że wzięliśmy do siebie tylu uchodźców - dodał Tomasz Oświeciński.
Do końca zrzutki zostało 7 dni. Brakująca kwota to nieco ponad 32 tys. zł.
Co Oświeciński powiedziałby Putinowi
W czasie kręcenia materiału współorganizator zrzutki, Bożydar Pająk, spytał Tomasza Oświecińskiego o to, co powiedziałby Putinowi, gdyby go spotkał.
Nie wiem, czy dałbym radę coś powiedzieć. Musiałbym się powstrzymać, żeby mu nic nie zrobić...bo my nie jesteśmy tacy, jak oni - powiedział Oświeciński.
Nie da się ukryć, że 70-letni rosyjski przywódca mimo pracowania nad swoją muskulaturą, przy emerytowanym trenerze Tomaszu Oświecińskim wypada raczej słabo.
Z kolei Stramowski dodał, że jedyne co jako Polacy możemy zrobić, to robić wszystko, żeby front wojny nie przeniósł się do nas. Udostępnione przez aktorów nagranie polubiło wiele osób, w tym Katarzyna Bujakiewicz i Maciej Zakościelny. - Poszło - napisał Zakościelny w komentarzu, dając zrozumienia, że wsparł zbiórkę nie tylko dobrym słowem.
Nie tylko pomoc humanitarna
Polacy wciąż pomagają uchodźcom z Ukrainy. Wsparcia jednak potrzebują także żołnierze na froncie, bo to oni odpowiadają za to, jak ona przebiega i czy wroga uda się wypchnąć poza granice. Oprócz broni potrzebne jest im także zabezpieczenie medyczne. Czymś takim są właśnie śmigłowce MEDEVAC, które w szybki sposób transportują rannych żołnierzy na oddziały. Im szybciej trafią oni pod opiekę specjalistów, tym szybciej będzie można ocalić ich zdrowie czy nawet życie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.