Uchwalona ustawa zostanie teraz przekazana prezydentowi Joe Bidenowi, który zapowiedział, że podpisze ją, gdy tylko trafi na jego biurko. Jeśli tak faktycznie się stanie, firma ByteDance będzie musiała uzyskać zgodę chińskich urzędników na sfinalizowanie przymusowej sprzedaży. Z zapowiedzi Pekinu wynika, że będzie sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu. Analitycy twierdzą, że proces ten może potrwać lata.
Potencjalne wprowadzenie zakazu dla TikToka zostało przyjęte jako część pakietu czterech ustaw, które obejmowały również pomoc wojskową dla Ukrainy, Izraela, Tajwanu i innych partnerów USA w regionie Indo-Pacyfiku. Projekt poparła aż 79 senatorów. Przeciw niemu zagłosowało zaledwie 18.
Przez lata pozwalaliśmy Komunistycznej Partii Chin kontrolować jedną z najpopularniejszych aplikacji w Ameryce, która była niebezpiecznie krótkowzroczna – powiedział senator Marco Rubio, czołowy republikanin w Komisji ds. Wywiadu, cytowany przez BBC.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Senator Rubio podkreślił, że wymuszenie na właścicielu TikToka sprzedaży jest z punktu widzenia Ameryki dobrym posunięciem.
Mają sprzedać akcje, mówią, że to "podepta wolność słowa"?
Zdaniem firmy wprowadzona ustawa jest nie tylko "podeptaniem prawa do wolności słowa 170 milionów Amerykanów", ale może mieć negatywny wpływ na amerykańską gospodarkę. "Zdewastuje siedem milionów firm i zamknie platformę, która wnosi 24 miliardy dolarów do gospodarki USA rocznie" — przekonuje firma zajmująca się mediami społecznościowymi.
Dyrektor generalny TikToka, Shou Zi Chew, zapewnił w zeszłym miesiącu, że firma będzie nadal robić wszystko, co w jej mocy, w tym korzystać ze swoich "praw", żeby ochronić swoją platformę.
Profesor prawa z Uniwersytetu w Richmond, Carl Tobias, w rozmowie z BBC podkreślił, że prawdopodobnie nastąpi przedłużająca się batalia prawna. Jego zdaniem "może potrwać około dwóch lat". Jego zdaniem cały proces może się jeszcze bardziej opóźnić, jeśli w ciągu 9 miesięcy nie zostanie znaleziony nabywca akcji.