Do groźnego wypadku doszło w środę (18 października) około godz. 8.00 w miejscowości Dziadkowo niedaleko Milicza na Dolnym Śląsku. Samochód osobowy marki audi, kierowany przez 19-latka, uderzył w tył śmieciarki. Przed zderzeniem doszło jeszcze do potrącenia pracownika zajmującego się wywozem odpadów.
Czytaj także: 14-latek szedł do szkoły. Uderzyły w niego dwa samochody
Jak podaje "Gazeta Wrocławska", poszkodowany mężczyzna i kierowca audi trafili do szpitala. Na szczęście ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Służby pracowały na miejscu zdarzenia przez kilka godzin. Policja ustala okoliczności tego wypadku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Audi wjechało w śmieciarkę. Jest nagranie
W sieci pojawiło się nagranie pokazujące moment wypadku. Opublikowano je na profilu Stop Cham. Widać na nim dwóch pracowników w pomarańczowych strojach, którzy zajmują się umieszczaniem zawartości brązowych koszy we wnętrzu śmieciarki.
Zobacz również: Przerażający widok. Auto 19-latka koziołkowało siedem razy
W pewnym momencie wyłania się rozpędzone audi. Widać, że samochód jedzie z dużą prędkością. Dochodzi do zderzenia. Pracownik śmieciarki, w którego uderzył pojazd, został odrzucony na bok. Audi wjechało z impetem w tył pojazdu służącego do zbierania odpadów.
Widzimy, jak poszkodowany pracownik obsługi śmieciarki przez chwilę toczył się po jezdni. Miał bardzo wiele szczęścia. Gdyby audi go przygniotło, prawdopodobnie doszłoby do zmiażdżenia kończyn. Poniżej można zobaczyć nagranie.
Internauci o kierowcy: Zabrać prawo jazdy
Internauci w komentarzach pod filmem nie pozostawiają suchej nitki na temat zachowania kierowcy. - Zabrać prawo i na ścięcie publiczne na plac zebrań - napisał pan Michał. - Tak to jest jak na kursie uczą jak zdać egzamin, a nie jak się jeździ po drogach, a droga to nie gra - uważa pan Tomasz.
Jeśli nie ma padaczki, to może po prostu klepał w telefoniku, innego wyjaśnienia tego absurdu by huknąć w taką stojąca śmieciarkę z takim impetem absolutnie nie widzę. - to z kolei opinia pana Macieja.
Komentujący zwracają także uwagę, że pracownik śmieciarki miał naprawdę wiele szczęścia. - Pracownik nie doznał większych szkód? To ma chyba jakiegoś stróża gdzieś na górze, bo miał niebywałe szczęście, że nie zmiażdżyło lub nie odcięło mu nóg - napisała Asia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.