Przyczyna śmierci została ujawniona. Urodzony w Chicago Juice WRLD naprawdę nazywał się Jarad Anthony Higgins. W jego krwi lekarze znaleźli kodeinę i oksykodon. To właśnie przypadkowe połączenie tych dwóch substancji spowodowało zgon rapera. Jego śmierć uznano za nieszczęśliwy wypadek.
Higgins zmarł w wyniku toksyczności oksykodonu i kodeiny. Sposób w jaki zginął wskazuje na wypadek – poinformowało Amerykańskie Biuro Medycyny Sądowej.
Gwiazdor miał zaledwie 21 lat. Juice WRLD dosnał ataku padaczki na międzynarodowym lotnisku Midway w Chicago. Na miejsce natychmiast wezwano ratowników medycznych, którzy przewieźli go do szpitala, gdzie chwilę później zmarł.
Zobacz też: Michał Szpak: "Nie tylko głos decyduje o karierze"
Wokalista był uzależniony od narkotyków. W prywatnym samolocie rapera policja znalazła 32 kg marihuany i 6 butelek syropu na kaszel zawierającego kodeinę. W USA mieszanka ta uznawana jest za popularną używkę.
Rodzina wspomina artystę. W wywiadach udzielanych amerykańskim mediom bliscy Juice’a WRLD wspominają go jako kochającą i ciepłą osobę, która walczyła ze śmiertelnym nałogiem.
Uzależnienie nie ma granic, a jego wpływ wykracza dużo dalej poza samego walczącego. Jarad był synem, bratem, wnukiem i przyjacielem dla wielu ludzi, którzy bardziej niż cokolwiek innego chcieli zobaczyć, jak pokonuje uzależnienie – mówi w rozmowie z TMZ.com rodzina rapera.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.