O ofiarach księży pedofili mówi się coraz częściej. Coraz częściej zapadają też wyroki, które przyznają osobom skrzywdzonym przez kapłanów wysokie odszkodowania. Wiadomo, że wydatki na odszkodowania dla ofiar księży pedofili będą rosły, a to może doprowadzić nawet do bankructwa Kościoła.
Tak, jest takie niebezpieczeństwo, choć moim zdaniem o wiele gorsze jest bankructwo moralne - powiedział na antenie RMF FM ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Siłą Kościoła nie jest majątek czy nieruchomości, czy konta bankowe, ale wiarygodność, uczciwość i przede wszystkim wierność ewangelii. Dziś jesteśmy świadkami, że dorobek wielu pokoleń uczciwych księży, ludzi świeckich jest niszczony przez nieumiejętność rozwiązywania trudnych spraw.
Isakowicz-Zaleski dodał, że pozwów należy się spodziewać, i to w liczbie większej niż do tej pory. Przełomowy wyrok zapadł w 2018 roku, kiedy sąd nakazał Towarzystwu Chrystusowemu, do którego należał ksiądz pedofil, zapłacić 1 mln zł odszkodowania kobiecie molestowanej w wieku 13 lat i dodatkowo wypłacać 800 zł dożywotniej renty miesięcznie.
Ile rocznie Kościół może wydać na odszkodowania?
Według wyroku gdańskiego sądu z października 2019 roku, wikary Andrzej S. ma zapłacić 400 tys. złotych swojemu byłemu ministrantowi, którego molestował, gdy ten miał 13 lat. Jak wyliczał money.pl, odszkodowania dla ofiar pedofilii wśród księży mogą kosztować Kościół nawet 1,5 mld złotych.
Szacunki są trudne, bo liczby ofiar księży pedofilów może się wahać między 11, a nawet ponad 16 tys. osób. Do tego wiele osób skrzywdzonych przez księży nie chce się ujawniać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.