Według francuskiego Ministerstwa Zdrowia nowy wariant został zidentyfikowany w szpitalu w miejscowości Lannion w północno-zachodniej Francji.
Dodatkowo, poinformowano, że wskaźnik zachorowań na COVID-19 w regionie Ile-de-France, czyli największej aglomeracji we Francji, w której skład wchodzi między innymi Normandia czy Dolina Marny, wyniósł w poniedziałek 404 na 100 tys. mieszkańców, co jest krytycznym progiem w kwestii wprowadzenia lokalnego lockdownu.
Czytaj też: 4-latek błagał o pomoc. Nie było już ratunku
Zdecydowaliśmy o regionalnych lockdownach w regionach, gdzie wskaźnik zapadalności wynosił 400 na 100 tys. mieszkańców – stwierdził premier Jean Castex w niedzielę.
Pesymistyczne prognozy
Szef francuskiego rządu dodał również, że niestety ale "wakacje nie będą normalne" ze względu na nieustającą pandemię.
Zeszła doba we Francji przyniosła niemal 6,5 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Łącznie od początku pandemii jest to ponad 4 miliony. W szpitalach zmarło 333 chorych. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa wzrosła we Francji to niemal 91 tys.
Na oddziałach intensywnej terapii leży obecnie 4219 chorych czyli nawet więcej niż w jesiennym szczycie zachorowań.
Dotychczas za najgroźniejsze wciąż uznawane są warianty brytyjski, brazylijski i południowoafrykański. Możliwe jest, że skuteczność szczepionek wobec tych wariantów jest mniejsza niż w przypadku pierwotnego szczepu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.