Kariera Marianny Schreiber w show-biznesie kwitnie w najlepsze. O żonie ministra PiS zrobiło się głośno od czasu jej występu w programie "Top Model", a Schreiber z dużym powodzeniem wykorzystuje swoje "5 minut".
Czytaj także: Schreiber odpowiada Lempart. Pójdzie jej w pięty?
Celebrytka gromadzi coraz większe rzesze fanów na swoim instagramowym profilu, gdzie dzieli się efektami kolejnych sesji zdjęciowych, pisze o swoim prywatnym życiu i komentuje bieżące wydarzenia społeczne oraz polityczne. Niedawno poinformowała, że w lutym wydana zostanie jej książka.
Schreiber o swoim imieniu
Tytuł "Udane życie" będzie zbiorem wierszy, które Schreiber zaczęła pisać podobno już jako nastolatka. Podekscytowana swoim dziełem gwiazda zaprezentowała na Instagramie okładkę tomiku. Szczególną uwagę przykuwa krótkie, ale poruszające wyznanie, znajdujące się z tyłu książki.
Mam na imię Marianna, a te wiersze to opowieść o mnie. Od dziecka nienawidziłam swojego imienia. Teraz je ubóstwiam. Nienawidziłam siebie. Teraz się akceptuję. Mam 29 lat. Jestem żoną, matką... sobą. To ja, to moje myśli - czytamy.
Fani najbardziej zainteresowali się fragmentem o imieniu. W odpowiedziach na wrzuconą przez Schreiber relację piszą m.in., że jej imię jest piękne i wyjątkowe. Celebrytka odniosła się do tych komentarzy. Zdradziła, że imię wybierał jej tata. Wspomniała też o traumie z dzieciństwa, związanej właśnie z jej imieniem.
Tata też mi tak zawsze powtarzał, a ja byłam okropnie zła, wstydziłam się w każdej kolejnej szkole! - wyznała Marianna Schreiber.