"Daily Mail" donosi, że szansa na zderzenie Bennu z Ziemią jest pięciokrotnie mniejsza niż ryzyko, że trafi nas piorun. Takie niebezpieczeństwo jednak istnieje. NASA oszacowała już, kiedy może do tego dojść.
Siła eksplozji może być porównywalna z równoczesną eksplozją aż 24 bomb atomowych. To z kolei oznaczałoby zagładę Ziemi i koniec świata.
Eksperci twierdzą, że do uderzenia może dojść za 159 lat. Wskazano nawet konkretny termin - tj. 24 września 2182 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Asteroida Bennu została odkryta w 1999 roku. Od tego momentu naukowcy bardzo uważnie ją obserwują. Poza tym w 2018 roku na asteroidę wysłano sondę, która pobrała próbki. Niebawem ma wrócić na Ziemię.
To dlatego Bennu jest groźna
Asteroida Bennu jest relatywnie niewielka, bowiem ma "tylko" 490 m średnicy. W tym miejscu warto wspomnieć, że planetoida, która doprowadziła do zagłady dinozaurów, miała około 9 km średnicy.
Dlaczego zatem Bennu jest groźna? Wszystko ze względu na jej odległość od Ziemi.
ABC News podało, że asteroida co sześć lat przelatuje w pobliżu naszej planety. Do jej ostatnich bliskich spotkań z Ziemią doszło w latach 1999, 2005, a także 2011. Eksperci uważają, że szansa na zderzenie asteroidy z naszą planetą nie jest wielka.
Badania dotyczące Bennu prowadzi m.in. Dante Laurett z Uniwersytetu w Arizonie. Uważa on, że istnieje 46 proc. szansy na to, iż asteroida uderzy w Słońce. Ryzyko uderzenia w Wenus szacuje się w granicach 26 proc., natomiast w kontekście Ziemi jest to tylko 10 proc.
Czytaj także: Nauczyciele się jednoczą. "Zadbamy o przekaz wartości cywilizacji chrześcijańskiej uczniom w polskiej szkole"