Według najnowszych prognoz jeszcze w tym stuleciu liczba ludności w Polsce spadnie do zaledwie 12 milionów. Jak informuje "Dziennik Polski", te niepokojące dane Banku Światowego potwierdza GUS, według którego z roku na rok liczba zgonów będzie coraz bardziej przewyższać liczbę narodzin. Jeśli ten czarny scenariusz się sprawdzi, Polsce grozi nie tylko katastrofa demograficzna, ale również gospodarcza.
Już w połowie XXI wieku w Polsce będzie mieszkać od 21 do 33 milionów obywateli. Rozbieżności w szacunkach specjalistów wynikają ze zróżnicowanych przewidywań, co do migracji oraz skali dzietności. Współczynnik dzietności w Polsce jest jednym z najniższych na świecie - wynosi 1,3, co oznacza, że na jedną Polkę w wieku rozrodczym przypada 1,3 dziecka. Zastępowalność pokoleń występuje przy liczbie nie mniejszej niż 2,1.
Z punktu widzenia interesów państwa i społeczeństwa polskiego, nie ma ważniejszej sprawy, niż demografia. Nie można jednak przesądzać, czy rzeczywiście czeka nas otchłań demograficzna - cytuje wypowiedź profesora Józefa Pociechy z Katedry Statystyki Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie "Dziennik Polski". >
Autor: Beata Kruk
Teraz serce internetu w jednej aplikacji. Bądź na bieżąco i pobierz w Google Play albo App Store.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.