W feralnym locie Ryanaira uczestniczyła 24-letnia Aneta Zukow i jej 32-letni chłopak, Piotr Nesan. Para powiedziała, że prawie cały samolot był wypełniony pijanymi ludźmi podróżującymi na festiwal w Chorwacji reklamowany jako "wakacje dla fanów hardstyle i hardcore". Z ich relacji wynika, że grupa imprezowiczów przez większość lotu krzyczała oraz ignorowała załogę i znaki o zapięciu pasów bezpieczeństwa. Niektórzy byli tak pijani, że wymiotowali w przejściach.
24-latka podkreśliła, że pomimo „wyraźnego upojenia” pasażerom pozwolono wejść do samolotu. Załoga miała problemy z podróżującymi już przed startem, dlatego lot był opóźniony o ok. godzinę. Z powodu ich stanu, na pokładzie samolotu Ryanaira wprowadzono całkowity zakaz sprzedaży alkoholu.
Mimo to, załoga nie potrafiła zapanować nad pasażerami. Kilka razy grożono, że uciążliwi Brytyjczycy zostaną wyrzuceni z samolotu. W końcu poproszono o pomoc policję, która po wylądowaniu boeinga 737 w Zadarze aresztowała 3 osoby.
Jedynym sposobem, w jaki mogę to opisać, to bycie w nocnym klubie bez muzyki 10 tys. metrów nad ziemią. Krzyczeli, śpiewali, a załoga nie mogła ich uspokoić. Byli nieokiełznani - opowiada 24-latka. - To było całkowicie nie do przyjęcia. Wszyscy byli pijani. Personel pokładowy kilka razy groził, że ich wyrzuci. W zasadzie mieli imprezę w samolocie. To były zwierzęta.
Załoga tego lotu z Manchesteru do Zadaru poprosiła o pomoc policji po przybyciu, gdy wielu pasażerów stało się uciążliwych. Samolot wylądował normalnie, a policja zabrała kilka osób. Bezpieczeństwo i komfort naszych klientów i załogi jest naszym priorytetem i teraz jest to sprawa dla lokalnej policji - skomentował rzecznik linii Ryanair.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.