Prezydent Iranu odwiedził Rzym w ramach oficjalnej wizyty we Włoszech. Jego przybycie było głośno komentowane przez media oraz polityków włoskiej prawicy, nie tylko ze względu na niedawne zniesienie sankcji wobec Iranu. Falę krytyki sprowokował przede wszystkim fakt, że z myślą o Rouhanim wszystkie "nagie" rzeźby w Muzeach Kapitolińskich zostały zakryte za pomocą białych pudeł.
To nie jedyne ustępstwo ze strony włoskich władz. Podczas oficjalnego obiadu nie zaserwowano również wina. Uznano, że obecność alkoholu, podobnie jak nagość starożytnych rzeźb, mogłaby urazić prezydenta Iranu. Włoski premier Matteo Renzi natychmiast spotkał się z zarzutami "poddawania się agresywnej kulturze" oraz "nieumiejętności stawania w obronie kultury i historii Zachodu".
Prawicowi politycy nie kryli oburzenia. Federico Mollicone z partii Forza Italia uważa wręcz, że zakrycie rzeźb hańbi stulecia włoskiej kultury i sugeruje niższość religii Zachodu w stosunku do dziedzictwa islamu. Wtórowała mu Barbara Saltamartini z Ligi Północnej.
Ktokolwiek przybywa do naszego kraju, i dotyczy to również prezydenta Iranu, musi zaakceptować nasze wartości oraz tożsamość, której należy bronić, a nie ukrywać - powiedziała Saltamartini.
Z kolei Fabio Rampelli porównał zasłanianie nagości w sztuce do działań terrorysty.
To obraża zachodnią kulturę oraz nadrzędność sztuki jako nośnika kultury oraz wolności - powiedział Rampelli.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.