Denys Berinczyk swoją pierwszą zawodową walkę stoczył dopiero jako 27-latek. W debiucie zmierzył się z Tarikiem Madnim. Ukrainiec ani razu nie zaznał goryczy porażki.
W minioną sobotę 3 grudnia zmierzył się z Yvanem Mendym. Był to jego powrót do ringu po niespełna rocznej przerwie. Stawką pojedynku były pasy EBU i WBO International w wadze lekkiej.
Ukrainiec w mundurze wszedł do ringu. Towarzyszył mu Usyk
Berinczyk zaskoczył wszystkich przed walką. Wszedł do ringu w pełnym umundurowaniu wojskowym. W ten sposób postanowił oddać hołd wszystkim broniącym Ukrainy przed rosyjskimi najeźdźcami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Przypomnijmy, że wojska Władimira Putina rozpoczęły niczym nieuzasadnioną inwazję na Ukrainę 24 lutego 20222 roku. Od tamtej pory w Ukrainie zginęły dziesiątki tysięcy ludzi, w tym wielu cywili. Rosjanie dopuścili się także licznych zbrodni wojennych.
Czytaj także: Stracili pracę przez mecz. Wyrok sądu zmienił wszystko
Berinczykowi podczas walki towarzyszył Ołeksandr Usyk. Posiadacz czterech pasów mistrzowskich w wadze ciężkiej wniósł pas należący do jego rodaka.
Sama walka była zacięta. Berinczyk i Mendy stoczyli pojedynek trwający pełnych dwanaście rund i o wszystkim zadecydowała punktacja. Jednogłośnie sędziowie wskazali Ukraińca jako triumfatora.
W walce wieczoru zmierzyli się z kolei Tyson Fury i Dereck Chisora. "Król Cyganów" zdominował swojego przeciwnika, a sędzia przerwał pojedynek w 10. rundzie. Tym samym Fury obronił tytuł mistrzowski federacji WBC. Po pojedynku rzucił wyzwanie obecnemu w Londynie Usykowi. Gdyby doszło do ich pojedynku, zwycięzca zostałby niekwestionowanym mistrzem (wszedłby w posiadanie wszystkich pięciu pasów).