Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", do kłótni z policjantką doszło, kiedy ksiądz składał na policji zawiadomienie o pobiciu. Duchownego oburzyło to, że kobieta zwracała się do niego per "pan", a nie per "ksiądz". Sugerował, że policjantka "ma alergię do kapłanów", bo "ktoś ją dotykał i macał".
"Stoi pani jak ladacznica"
Woźnicki zarzucał funkcjonariuszce brak kultury i oburzał się, że ma na sobie spodnie. - Stoi pani jak ladacznica na rogu ulicy, która czeka na okazję. Jestem księdzem katolickim, proszę się szanować. Pani działa jak przedstawiciel mafii do zadań uwodzenia księży - miał mówić.
Pod koniec sierpnia 2022 roku Woźnickiego wezwano do prokuratury jako podejrzanego. Usłyszał nowe zarzuty za znieważenie policjantki podczas i w związku z pełnieniem przez nią obowiązków służbowych.
Kwestionował zdolności psychofizyczne funkcjonariuszki do wykonywania czynności służbowych, określał ją mianem ladacznicy, deprecjonował jej wygląd zewnętrzny oraz zachowanie – stwierdza w zarzucie prokurator Marek Świtała.
Czytaj także: Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP! Trzęsienie ziemi
"Strój był bezczelny"
Ksiądz nie przyznał się do winy. Ponadto, w trakcie jego przesłuchania, dochodziło do kolejnych awantur. Nie podobało mu się to, że zabrano mu kropidło i dyktafon. Krytykował też ubranie protokolantki. - Strój był bezczelny, przynależał do dziewczyny, która pracuje w burdelu, a nie w prokuraturze.
Szczególne oburzenie księdza wywołało to, że prokurator nie miał obrączki na palcu. Zdaniem Woźnickiego, to może oznaczać to, że "ma z protokolantką romans". Ponadto on, jak i policjantka, zwracał się do niego per "pan", co znów oburzyło księdza.
Czytaj także: Mięso? Zakaz. Pierwszy taki przypadek na świecie
Ksiądz ma zostać eksmitowany z domu zakonnego
Kilka lat temu ksiądz Michał Woźnicki został wyrzucony z zakonu salezjanów za niesubordynację. Ale Ks. Woźnicki nadal codziennie rano odprawia msze w rycie rzymskim, mimo że został suspendowany. W ubiegłym roku rozpoczęto procedurę usunięcia księdza ze stanu duchownego.
Ponadto ksiądz Michał Woźnicki z Poznania decyzją sądu będzie eksmitowany ze swojej celi, która mieści się w domu zakonnym salezjanów. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" eksmisja ks. Woźnickiego ma odbyć się w czwartek, 8 września o godzinie 9:00. Bardzo prawdopodobne, że w trakcie eksmisji będzie musiała interweniować policja.