- Jako gubernator Teksasu pragnę powiadomić, że w związku z krwawymi zamachami terrorystycznymi w Paryżu Stan Teksas nie przyjmie żadnego uchodźcy z Syrii - tak zaczyna się list skierowany do Baracka Obamy.
Abbott uzasadnił decyzję tym, że nie może narażać Teksańczyków na niebezpieczeństwo. Polityk miał na myśli rzekomy związek uchodźców z zamachami w Paryżu. Przypomnijmy że przy ciałach dwóch zabitych terrorystów znaleziono syryjskie paszporty, a ich samych zarejestrowano wcześniej w Grecji jako uchodźców. Informacja ta została jednak zdementowana dzień później, kiedy odkryto, że dokumenty te były fałszywe. Nie wpłynęło to jednak na decyzję gubernatora.
"Dyrektor FBI przedstawił kongresowi opinię na ten temat. Wynika z niej, że nasze służby nie mają odpowiednich możliwości, aby sprawdzić kim są przybysze, ani sposobu jak w przypadku ich przyjęcia zapewnić bezpieczeństwo" - kontynuuje w swoim liście Abbott. Polityk przytoczył słowa szefa FBI Jamesa Comeya: "Nie mamy o nich żadnych danych i nie będziemy mieć, dopóki tu nie przyjadą. Tylko wtedy możemy ich monitorować i zbierać o nich informacje".
Abbott nie omieszkał przywołać również własnych zasług w walce z terroryzmem. Napisał, że 2014 roku jego administracji udało się zdemaskować dwóch zamachowców z ISIS na terenie Teksasu. Przestrzegł też Obamę przed jego polityką azylową zakładającą przyjęcie do Stanów Zjednoczonych uchodźców z Syrii.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.