W piątek Liverpool odżył. W klubie Circus mogło bawić się 3 tysiące ludzi. Bez maseczek ani dystansu społecznego, jedynie z negatywnym wynikiem testu na COVID-19, wykonanym w lokalnym punkcie testów 24 godziny przed rozpoczęciem wydarzenia.
O bilety wstępu mogły się ubiegać tylko osoby mieszkające w Liverpoolu i okolicach. Warunkiem było też niewykazywanie żadnych objawów zakażenia. Uczestnicy imprezy są zachęcani do wykonania testu PCR 5 dni po wydarzeniu.
Zagrały też gwiazdy
W piątek w klubie wystąpili Sven Vaeth, The Blessed Madonna i Jayda G. W sobotę czas gościom umilał zespół Fatboy Slim. W niedzielę za to odbędzie się koncert na świeżym powietrzu, w którym będzie mogło wziąć udział aż 5000 osób. Wystąpi kilka zespołów, ale to Blossoms będzie główną gwiazdą. A wszystko po to, by sprawdzić, czy mieszanie się tłumów w zamkniętych pomieszczeniach zwiększa przenoszenie wirusa.
Rząd zaplanował serię aż dziewięciu imprez rozrywkowych i sportowych. Na części z nich będzie sprawdzone wykorzystanie certyfikatów szczepionkowych.
Kluby nocne na epidemii straciły najwięcej. Z powodu wstrzymania działalności musiały od początku epidemii zwolnić 51 procent pracowników. Bary 32 proc., a puby - 25 proc. Teraz pojawia się nadzieja na powrót do normalności - jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, zostaną otwarte już w czerwcu.
Trzeba przyznać, że Wielka Brytania zdecydowała się na odważny krok. Zastanawiające jest, czy w ślad za monarchią pójdą również inne kraje. W tym Polska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.