O bulwersującej sprawie donosi serwis gminaherby.pl. Podano, że ksiądz Marek, proboszcz miejscowej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa, zdecydował się poszukać dodatkowych dochodów.
Duchowny otworzył sklep monopolowy w Myszkowie. Wspomniane źródło ujawniło, że były tam spory wybór i przystępne ceny.
Gdy tylko ksiądz został zapytany o działalność, postanowił ją zawiesić. Sklep miała przejąć bliska znajoma kapłana. Z koncesją nie było problemu. Asortyment i adres pozostały takie same.
Gminaherby.pl podaje, że ksiądz Marek starał się jak najlepiej ukrywać biznes. Działalność zarejestrował w Zabrzu, skąd pochodzi, zmiany we wpisach dokonywane były natomiast w Ogrodzieńcu czy Zawierciu.
Zdecydowana reakcja kurii
O poczynania tego duchownego "Super Express" zapytał Kurię Gliwicką. W oświadczeniu jej rzecznik prasowy ks. Krystian Piechaczek poinformował o podjętych krokach względem kapłana-biznesmena.
Kodeks Prawa Kanonicznego zakazuje osobom duchownym zajmowania się działalnością handlową (por. kanony 286 i 1392). Biskup Gliwicki nie wyraził zgody na tego typu działalność; nie był również proszony o udzielenie takiego pozwolenia. Jednym z ważniejszych zadań, jakie Kościół wypełnia na rzecz społeczeństwa, jest troska o trzeźwość narodu. Dlatego też czerpanie zysków ze sprzedaży alkoholu przez osoby duchowne stoi w jaskrawej sprzeczności z tym zadaniem. Biskup Gliwicki, po zapoznaniu się z omawianą sprawą oraz po wysłuchaniu wyjaśnień ks. Marka, postanowił z dniem 24 października br. odwołać go z zajmowanego urzędu administratora parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Herbach oraz o tymczasowym nieprzydzielaniu mu innych funkcji i zadań - przekazał przedstawiciel Kurii Diecezjalnej w Gliwicach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.