Tragedia na Jeziorze Ostrowieckim miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę (13/14 kwietnia). Służby otrzymały około północy informację, że na jeziorze doszło do wywrócenia się łodzi. Jedna z osób, które się na niej znajdowały, zaginęła.
Na miejsce zdarzenia udało się 12 jednostek strażackich. W działaniach brała udział grupa nurkowa. Około godz. 2.00 w nocy służby odnalazły ciało mężczyzny z pomocą sonaru. Jak się okazało, ofiara miała 23 lata. Mężczyzna mieszkał w Poznaniu.
Czytaj również: Trzy zgony w ośrodku "Borowik". Szczegóły przerażają
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć na wieczorze kawalerskim. Sprawę bada prokuratura
Jak przekazała policja, 23-latek był uczestnikiem wieczoru kawalerskiego. Dziesięciu mężczyzn wynajęło na tę imprezę domek w miejscowości Bieślin (woj. wielkopolskie).
Po jakimś czasie trzech mężczyzn wypłynęło łódką, którą mieli do dyspozycji, na znajdujące się w pobliżu jezioro. W pewnym momencie doszło do wywrócenia łódki. Świadek, który usłyszał wołanie o pomoc, od razu wezwał pomoc. W międzyczasie uczestnicy imprezy wypłynęli na pomoc kolegom. Niestety tylko dwóch dostało się na brzeg, trzeci zniknął pod taflą wody - przekazała w komunikacie Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie.
Policja przekazała, iż ciało 23-latka z Poznania zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Jednocześnie poinformowano, iż okoliczności śmierci mężczyzny bada prokuratura. Straż Pożarna jak zawsze przypomina, aby nigdy nie pływać lub nie prowadzić łodzi pod wpływem alkoholu. Każda taka sytuacja jest bardzo niebezpieczna i może być tragiczna w skutkach, co doskonale pokazuje tragedia na Jeziorze Ostrowieckim.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.