15 sierpnia talibowie przejęli władzę w Afganistanie. Niedługo później pełen obaw o swoje zdrowie i życie prezydent Ashraf Ghani podjął decyzję o opuszczeniu kraju. Polityk chciał również uniknąć w ten sposób rozlewu krwi. Dzień później ambasada Rosji w Kabulu poinformowała, że przywódca uciekł z Afganistanu helikopterem, zabierając ze sobą cztery samochody oraz tyle gotówki ile było możliwe.
Miejsce, do którego udał się prezydent nie zostało jednak ujawnione. Rosyjskie źródła są jednak zgodne, że Ashraf Ghani poleciał bezpośrednio z Kabulu do Sułtanatu Omanu. Jego lot miał odbyć się przez Zatokę Perską z Afganistanu. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że były przywódca udał się do Duszanbe w Tadżykistanie, jednak plotki te zostały zdementowane przez lokalne władze.
Samolot z panem Mohammadem Aszrafem Ghanim na pokładzie nie wszedł w przestrzeń powietrzną Tadżykistanu i nie wylądował na terytorium kraju - mówiło jedno ze źródeł w Tadżykistanie.
Decyzja prezydenta o opuszczeniu kraju spotkała się ze zróżnicowaną reakcją opinii publicznej. Krytycy i rywale polityczni Ghaniego nazwali go tchórzem za opuszczenie kraju w czasie chaosu. Inni uważali za to, że jego decyzja pozwoliła uniknąć starć z talibami, które mogłyby zagrozić milionom mieszkańców Kabulu.
Talibowie w Afganistanie
15 sierpnia talibowie zajęli stolicę Afganistanu Kabul. Wiele osób podjęło decyzję o ucieczce z państwa. USA i 64 inne kraje zaapelowały, aby zezwolono na to każdej możliwej osobie. Cała akcja ewakuacyjna ma potrwać dwa dni. Wśród osób ewakuowanych są również dyplomaci i ich współpracownicy. Kryzys został nazwany przez wielu największą katastrofą w polityce zagranicznej od czasów Suezu. Szef partii kanclerz Niemiec Angeli Merkel stwierdził nawet, że to największa porażka NATO od początku trwania sojuszu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.