W maju 2023 roku o Robercie Karasiu mówiła cała Polska. Wszyscy byli pod wrażeniem jego wyczynu, ponieważ udało mu się pobić rekord świata na dystansie 10-krotnego Iron Mana. 35-latek przepłynął 38 kilometrów, przejechał na rowerze 1800 km, a do tego przebiegł 422 km. I zrobił to w czasie 164 godzin, 14 minut i 2 sekund.
Dwa miesiące później opinia o triathloniście kompletnie uległa zmianie. Wszystko z uwagi na to, że wykryto u niego doping podczas zmagań w Brazylii. W jego organizmie znajdował się wówczas drostanolon, środek, który jest zaliczany do sterydów anaboliczno-androgennych.
Przeczytaj także: Zakpili z Messiego i FIFA. Grafika niesie się po sieci
Karaś przyznał się, że stosował doping, by wyleczyć kontuzję. Gdy przystąpił do zmagań w Iron Manie, nic takiego nie miało miejsca. Jednak wyznał również, iż jest zadowolony z anulowania jego wyniku. Wszystko z uwagi na to, że będzie mógł pokonać dystans w krótszym czasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
35-latek już przygotowuje się do kolejnego startu w Iron Manie. W relacji na swoim oficjalnym koncie na Instagramie poinformował, że wprowadza zmianę w treningach.
- Dzisiaj trudny dzień przede mną, bo zaczynam nocne treningi. 8 godzin, startuje o 20. Płynę 4 kilometry, później 5 godz. jazdy na rowerze i 2 godz. biegu. Skończę o 4 nad ranem, nie mogę się doczekać. Zawsze na zawodach problem był ze snem i wysiłkiem podczas czasu, kiedy normalnie spałem. Dlatego raz w tygodniu wprowadzam taki trening, długi i w nocy - wyjaśnił triathlonista.
Celem sportowca jest pokonanie dystansu 10-krotnego Iron Mana w około 140 godzin. W przyszłości chce także startować w 20-krotnym Iron Manie, co będzie jeszcze większym wyzwaniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.