Andrzej Duda podpisał w poniedziałek 29 maja ustawę o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce (tzw. "lex Tusk"). Zapowiedział jednocześnie, że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. A już w piątek prezydent złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy.
Jego działanie - począwszy od podpisania kontrowersyjnej ustawy - spotkało się z ostrą krytyką ze wszystkich stron sceny politycznej.
Sam Andrzej Duda nie był w stanie zdecydować, czy ustawa jest dobra, czy chce jej bronić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskakujące zachowanie obecnego prezydenta postanowił skomentować jeden z jego poprzedników. Nie gryzł się przy tym w język.
Jak to może świadczyć o prezydencie, skoro w poniedziałek twierdzi jedno, w piątek drugie. Nie wiadomo, co będzie dalej - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent w rozmowie z "Faktem" nie zostawił na swoim następcy suchej nitki. Skrytykował jego niezdecydowanie, brak jasnego stanowiska ws. "lex Tusk" i zamieszanie, które wywołał swoimi decyzjami.
To wszystko wygląda niepoważnie - podsumował były prezydent RP, mówiąc o "bałaganie, braku kompetencji i odpowiedzialności".
- Nie wiem, co go motywowało. Teraz musi się wycofywać rakiem - dodał Aleksander Kwaśniewski.
Tymczasem losy "lex Tusk", która miała być batem na opozycję przed wyborami, nie są znane. Być może ustawę zablokuje Trybunał Konstytucyjny, a może Sejm zdecyduje się wprowadzić poprawki Andrzeja Dudy. Emocji na pewno nie zabraknie.
Czytaj także: Zapukają do drzwi Polaków. Akcja obejmie cały kraj
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.