Wojna Rosji z Ukrainą na szeroką skalę trwa od lutego 2022 roku. Według informacji brytyjskiego wywiadu, w czasie pełnowymiarowego konfliktu zginęło ponad 450 tysięcy żołnierzy rosyjskich. W rzeczywistości liczba ofiar może być jeszcze większa. Na pierwszą linię frontu armia Władimira Putina śle poborowych, straty są ogromne.
Czytaj więcej: Zobaczyli to na Krymie. Setki zabitych i rannych
Kreml jednak radzi sobie z nimi powołując do wojska nowych żołnierzy. To nie tylko Rosjanie, ale również obywatele innych państw. Z informacji Forbes wynika, że rekruterzy oszukują Hindusów, by ci przyłączali się do walk na froncie. W werbowaniu cudzoziemców biorą udział nawet osoby z Kuby, krajów afrykańskich i Serbii.
Władze rosyjskie korzystają z osobistej bazy danych utworzonej na podstawie zasobów internetowych, które oferują bezpłatne konsultacje migrantom zarobkowym w Rosji, w celu wyszukiwania potencjalnych najemników - informuje amerykański dwutygodnik "Forbes".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na wojnie walczyć mają obywatele z 21 krajów, głownie migranci oraz studenci. To oni trafiają w sam środek piekła. Źle wyszkoleni, nieznający realiów wojny i tego, co na nich czeka na linii frontu. Są wykorzystywani jako mięso armatnie podczas tzw. "mięsnych szturmów", giną setkami i nikt nie martwi się ich losem. Rosja litości dla nich nie ma.
A propaganda Kremla umiejętnie podsyca antyimigranckie nastroje, by wywierać presję na obcokrajowców. Władimirowi Putinowi i jego ekipie taka sytuacja jest bardzo na rękę, bo on losem migrantów się nie przejmuje. To świadoma polityka władz w Moskwie.
Rekrutacja na szeroką skalę trwa w Rosji
Z kolei portal Biełsat powołując się na informacje zagranicznych wywiadów, informował, że Rosjanie mogą rekrutować nawet 30 tys. nowych żołnierzy miesięcznie. To pozwala wojsku Putina niwelowanie strat i kontynuowanie ataków na ukraińskie miasta.
Rosjanie rekrutują cudzoziemców od wielu miesięcy. Oferują im 2200 dolarów miesięcznego wynagrodzenia, 2000 dolarów za zaciągnięcie. Ponadto otrzymują rosyjski paszport, darmową opiekę medyczną i szkolenie.
Obrońcy praw człowieka podkreślają, że cudzoziemcy są wręcz zmuszani do podpisania umów z ministerstwem obrony. Robią to podstępem w czasie, gdy ludzie przychodzą do urzędów. Wówczas dostają stos papierów do podpisania nie mając czasu na zapoznanie.
Czytaj więcej: Kijów idzie śladami Rosjan. Wkrótce wezwą ich na front
Zmuszani mają być też więźniowie z innych krajów przebywający w rosyjskich zakładach karnych.