W niedzielę miała się odbyć demonstracja "Nie dla strachu". Jednak burmistrz Brukseli zaapelował o odwołanie marszu ze względów bezpieczeństwa. Mimo to na głównym placu miasta zebrali się ludzie, żeby upamiętnić pamięć ofiar zamachów terrorystycznych. Około tysiąca osób chciało wyrazić swoją solidarność z ofiarami zamachów i ich rodzinami. Nagle pojawiła się grupa zamaskowanych i ubranych na czarno mężczyzn - podane TVN24.
Mieli oni wykrzykiwać hasła wymierzone w muzułmanów i rzucać racami Prawdopodobnie były to osoby z tzw. skrajnej prawicy, chociaż jeden z uczestników w rozmowie z dziennikarzem TVN24 zaprzeczył temu doniesieniu. Miał powiedzieć, że jest zwykłym Belgiem, który wyraża swoje zdanie.
Policja użyła armatek wodnych i gazu łzawiącego. Grupa agresywnych mężczyzn została przepędzona z placu, na którym zostali już tylko zwolennicy integracji i pokojowej manifestacji.
Zobacz także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.