Ogień odciął praktycznie całą zachodnią część wyspy. Żywioł strawił już majątki wielu rodzin i pozbawił życie 36 osób. Niektórzy ratowali się, skacząc do oceanu.
Świadkowie twierdzą, że wiele osób utknęło w swoich samochodach, bez możliwości ucieczki. Ich relacje cytuje między innymi agencja Reutera.
Poza ofiarami śmiertelnymi jest też wielu rannych. Trzy osoby mają krytyczne obrażenia. Zostały przetransportowane do szpitala Maui Memorial Medical Center.
Ratownicy, którzy brali udział w akcji, nie ukrywają szoku skalą zniszczeń. Apokaliptyczny obraz przeraża nawet najbardziej doświadczonych strażaków.
Wiadomo, że ogień kompletnie zniszczył kilkaset budynków. Doszczętnie spalone zostały pochodzące z XVIII wieku zabytkowe domy w miasteczku Lahina.
To miejsce wygląda jak strefa wojny, jak zbombardowana miejscowość - przekazał dziennikarzom AP pilot jednego z helikopterów, który zrealizował film ukazujący skalę zniszczeń.
Nagranie pokazuje zrównane z ziemią domy i czarną przestrzeń dookoła. Spaleniu uległy też dokujące w porcie łodzie. Władze podkreślają, że ciężko oszacować jeszcze wartość strat.
Pożar rozprzestrzenił się błyskawicznie przez silnie wiejący wiatr. Jeden z mieszkańców poszkodowanego miasta twierdzi, że podmuchy wyrywały drzwi garażowe z zawiasów.
Czytaj także: Tak wygląda zagubiony zapalnik. Wojsko apeluje
Mężczyzna martwi się jednocześnie, co stało się z jego domem. Obawia się, że ten mógł już zostać doszczętnie zniszczony.
W bezpiecznych miejscach ukryło się już ponad kilka tysięcy osób. 2 tysiące schroniło się w centrach ewakuacyjnych, z kolei inni wybrali nocleg na lotnisku.