Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Pierwsze europejskie miasto zakazuje reklam zewnętrznych

Władze położonego na południu Francji Grenoble wsłuchały się w głos mieszkańców i postanowiły całkowicie usunąć wszystkie zewnętrzne nośniki reklamowe.

Pierwsze europejskie miasto zakazuje reklam zewnętrznych
(Pixabay.com)

Mieszkańcy skarżyli się nie od dziś. Dzięki pozytywnemu rozpatrzeniu wniosków z ulic znikną słupy ogłoszeniowe, billboardy oraz tablice. Obywatele miasta uważają, że to, co widywali na szpecących krajobraz reklamach, widzieli również w internecie, telewizji lub prasie.

Miasto podjęło decyzję o uwolnieniu całej przestrzeni publicznej od przekazów reklamowych. W tym roku upłynął termin kontraktu z dostawcami reklam zewnętrznych i nie zostanie on odnowiony - poinformował w oficjalnym komunikacie Eric Piolle, odpowiedzialny za ochronę środowiska w ratuszu miejskim.

Zakaz reklam będzie bardzo kosztowny. Z miasta zniknie ponad 300 rożnego rodzaju konstrukcji przeznaczonych na reklamy, a w ich miejsce zostanie zasadzonych 50 drzew. Różne ośrodki, zarówno miejskie jak i prywatne, szacują, że budżet Grenoble straci na tej decyzji od 150 do 600 tys. euro rocznie. Władze jednak nie obawiają się kosztów. Wola mieszkańców miasta i ład przestrzenny mają dla niej większe znaczenie.

Urzędnicy idą za ciosem. Oprócz bieżących restrykcji, wprowadzony zostanie również zakaz wynajmu powierzchni reklamowych na wiatach autobusowych. Taka decyzja wejdzie w życie dopiero w 2019 r., kiedy wygasną obowiązujące umowy z reklamodawcami.

Zmiany w Grenoble to pierwszy taki przypadek w Europie. W Polsce problemem nadmiernie eksponowanej i agresywnej reklamy zewnętrznej zajmuje się m.in. poznańska pozarządowa inicjatywa Projekt Miasto Reklamacja. Zaangażowane w nią osoby pracują nad poprawą jakości przestrzeni publicznej.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić