Mieszkańcy skarżyli się nie od dziś. Dzięki pozytywnemu rozpatrzeniu wniosków z ulic znikną słupy ogłoszeniowe, billboardy oraz tablice. Obywatele miasta uważają, że to, co widywali na szpecących krajobraz reklamach, widzieli również w internecie, telewizji lub prasie.
Miasto podjęło decyzję o uwolnieniu całej przestrzeni publicznej od przekazów reklamowych. W tym roku upłynął termin kontraktu z dostawcami reklam zewnętrznych i nie zostanie on odnowiony - poinformował w oficjalnym komunikacie Eric Piolle, odpowiedzialny za ochronę środowiska w ratuszu miejskim.
Zakaz reklam będzie bardzo kosztowny. Z miasta zniknie ponad 300 rożnego rodzaju konstrukcji przeznaczonych na reklamy, a w ich miejsce zostanie zasadzonych 50 drzew. Różne ośrodki, zarówno miejskie jak i prywatne, szacują, że budżet Grenoble straci na tej decyzji od 150 do 600 tys. euro rocznie. Władze jednak nie obawiają się kosztów. Wola mieszkańców miasta i ład przestrzenny mają dla niej większe znaczenie.
Urzędnicy idą za ciosem. Oprócz bieżących restrykcji, wprowadzony zostanie również zakaz wynajmu powierzchni reklamowych na wiatach autobusowych. Taka decyzja wejdzie w życie dopiero w 2019 r., kiedy wygasną obowiązujące umowy z reklamodawcami.
Zmiany w Grenoble to pierwszy taki przypadek w Europie. W Polsce problemem nadmiernie eksponowanej i agresywnej reklamy zewnętrznej zajmuje się m.in. poznańska pozarządowa inicjatywa Projekt Miasto Reklamacja. Zaangażowane w nią osoby pracują nad poprawą jakości przestrzeni publicznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.