Miniony tydzień w polskim internecie upłynął pod znakiem "wojny", który wybuchła w Kanale Sportowym. Krzysztof Stanowski postanowił odejść z projektu, a kilka cierpkich słów w jego kierunku wystosował podczas jednego z programów Mateusz Borek. Borek zarzucił mu złą wolę w kilku kwestiach i można było wyczuć, że to pomiędzy nim a Stanowskim konflikt jest największy.
Możesz przeczytać także: Pęknie magiczna bariera? "Pozwólcie nam latać"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanowski tylko to potwierdził, publikując w piątek ponad godzinne nagranie, w którym wytłumaczył swoje powody odejścia z kanału. Przyznał, że dla niego nie zgadzał się ani biznes, ani atmosfera, dlatego też nie widział tam swojej przyszłości. Borkowi mocno oberwało się od Stanowskiego, a efekt jest druzgocący dla całego projektu internetowego.
W ciągu kilku dni, Kanał Sportowy stracił na YouTube ponad 40 tysięcy subskrybentów. Takie dane przedstawia platforma Socialblade, zbierająca statystyki z mediów społecznościowych. W piątek z kanału odpłynęło 20 tys. użytkowników, a w sobotę i niedzielę po 10 tys.
Aktualnie Kanał Sportowy subskrybuje 1,08 miliona użytkowników YouTube'a. Gdyby taki odpływ utrzymał się przez kolejne dni, mogłoby to oznaczać, że poziom subskrypcji spadnie poniżej miliona. W poniedziałek ten odpływ nieco zwolnił, ale wygląda na to, że na całej "wojnie" Kanał Sportowy stracił najwięcej.
Tymczasem Stanowski zapowiedział już utworzenie nowego projektu. 1 lutego ma wystartować z Kanałem Zero - również prowadzonym za pośrednictwem platformy YouTube. Początkowo wydawało się, że będzie to jego solowy projekt, ale już przekazał, że nie będzie współtworzył go sam. W poniedziałek dodał, że wkrótce opublikuje pierwsze wideo na kanale, w którym wytłumaczy, na czym będzie skupiała się jego nowa inicjatywa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.