Wyliczenia odnośnie liczby i wieku pacjentów zostały przygotowane przez Centrum Kontroli Chorób. Po przeanalizowaniu zebranych danych specjaliści zaczęli zastanawiać się, dlaczego aż tylu młodych ludzi wymaga hospitalizacji.
Stanton Glantz jest dyrektorem Centrum Badań i Kontroli Badań nad Tytoniem Uniwersytetu w Kalifornii. Naukowiec ma teorię, z czego wynika osłabienie odporności i podatność na zarażenia wśród młodych Amerykanów. Jako przyczynę tego stanu rzeczy wskazał palenie e-papierosów.
Koronawirus: dlaczego palenie e-papierosów podnosi ryzyko zarażenia?
Jak dowodził Stanton Glantz w rozmowie z CNN, palenie e-papierosów powoduje uszkodzenie rzęsek w drogach oddechowych. To właśnie ich skoordynowane ruchy powodują oczyszczanie się jamy nosowej ze szkodliwych substancji.
Naukowiec przywołuje przypadki osób, które doświadczają innych infekcji. Jak zauważa, u palaczy e-papierosów i tradycyjnego tytoniu schorzenia układu oddechowego przebiegają znacznie ciężej niż wśród ludzi stroniących od podobnych używek.
Do analogicznych wniosków doszli chińscy naukowcy. Jak podaje "New York Post" pacjenci, którzy bardzo ciężko przechodzili zarażenie koronawirusem, aż 14 razy częściej byli palaczami.
Stanton Glantz uważa, że rzucenie palenia może pomóc uchronić się przed koronawirusem. Zdaniem naukowca szczególnie w czasach pandemii nierozsądnie jest dostarczać do płuc szkodliwych substancji.
W Stanach Zjednoczonych doszło już do 19 871 przypadków koronawirusa. 277 osób zmarło, a 147 udało się wrócić do zdrowia.
Podziel się dobrym newsem! Prześlij go nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.