Przypomnijmy, politycy PiS zostali zatrzymani we wtorek ok. godz. 19 przez stołecznych policjantów w Pałacu Prezydenckim, w którym się schronili. Funkcjonariusze weszli do budynku przy Krakowskim Przedmieściu pod nieobecność Andrzeja Dudy, który w tym czasie spotykał się z Belwederze z liderką białoruskiej opozycji Swietłaną Cichanouską.
Prezydent był bardzo zaskoczony i zdenerwowany takim obrotem spraw. W środowym oświadczeniu Andrzej Duda stwierdził, że "jest wstrząśnięty" zatrzymaniem skazanych polityków w Pałacu Prezydenckim.
Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Prezydenta RP przyznał, że policja użyła siły, aby zatrzymać obu posłów. Co więcej, funkcjonariusze mieli "uderzyć Mariuszem Kamińskim o futrynę". Polityk ostro ocenił zachowanie mundurowych.
Można się zachować w sposób kulturalny, a można się zachować tak, żeby kobiety pracujące w pałacu się popłakały - tłumaczył dla TVN24.
Zdaniem Mastalerka, to wyglądało jak wyraz frustracji nieudaną akcją z rana. Kamiński i Wąsik przebywali wówczas w jego gabinecie, bowiem on sam znajdował się w Watykanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymanie Wąsika i Kamińskiego było wydarzeniem bez precedensu, jednak wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a policja nie przekroczyła żadnych uprawnień. Potwierdził to Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Czytaj także: Trzyosobowa rodzina spłonęła w aucie na A1. Sąd podjął decyzję w sprawie Sebastiana M.
Policja wystąpiła o stosowną pomoc do SOP-u i SOP w tej operacji także uczestniczył, także z tej perspektywy SOP zachował się tak, jak należy - powiedział Siewiera dla TVN24, który dodał, że "procedura zatrzymania była przeprowadzona w sposób legalny".
Według Siewiery, odpowiedzialność za zarządzanie nastrojami społecznymi spoczywa na stronie rządowej".
W środę minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński ocenił z kolei, że współpraca między funkcjonariuszami a SOP była "perfekcyjna".
Politycy PiS rozdzieleni
Jak ustaliła Wirtualna Polska - Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali przewiezieni do aresztów w Radomiu i pod Ostrołęką w środę późnym wieczorem. Oficjalnie, ze względów zdrowotnych. Nieoficjalnie, służby chcą uniknąć w czwartek masowych protestów przed aresztem śledczym na Grochowie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.