Karol Strasburger tworzy związek z młodszą aż o 37 lat Małgorzatą Weremczuk. Ich relacja od początku budzi niemałe zainteresowanie mediów. Głównie oczywiście za sprawą różnicy wieku.
Trzy lata temu celebryta został ojcem Laury. Strasburger od początku dawał do zrozumienia, że wie, iż późne ojcostwo niesie za sobą pewne ryzyko. Prezenter chce jak najdłużej utrzymywać dobrą formę, bo marzy o tym, by jeszcze zatańczyć na weselu swojej pociechy!
Dla mnie życie jest tak ciekawe, tak dużo mi go potrzeba, ale wiem, że są ludzie, dla których nie ma ono wartości. Może nie mają dla kogo żyć? U mnie zmieniło się to, gdy na świecie pojawiło się dziecko. Żartuję, że muszę zatańczyć na weselu mojej córki. Tego się będę trzymał. To jest jeden z moich celów - powiedział w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karol Strasburger inaczej podchodzi do życia
Prezenter ujawnił, że narodziny Laury mocno zmieniły jego życie.
Cieszę się, że córka zmieniła mój nieco egoistyczny sposób podchodzenia do życia. Mam od 28 lat "Familiadę", dwa seriale, współprace komercyjne, które są podstawą mojego obecnego życia zawodowego. Gdy pracuję, Laurą zajmuje się mama. Uważam, że wszystko da się ułożyć dzięki sztuce kompromisów i przemyślanym wyborom - wyjaśnił.
Prezenter zdaje sobie sprawę z tego, że musi dbać nie tylko o rodzinę, ale i o siebie. - Dziecko dodaje mi energii, sprawia, że chcę być aktywny, uśmiechnięty. Nie myślę o tym, jak będę się czuł za dziesięć lat. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zdrowia nie będzie więcej, a mniej. Ale to tylko sygnał, że trzeba o siebie bardziej dbać - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.