Do tragedii doszło w okolicy Bartoszyc. BMW zderzyło się tam z przydrożnym drzewem. W wyniku obrażeń na miejscu zginęła 22-latka, która była pasażerką auta. 26-letni kierowca był zakleszczony, wydobyli go strażacy.
Policjanci ustalili, że nie powinien kierować, bo ma cofnięte uprawnienia. Z uwagi na obrażenia został przetransportowany śmigłowcem LPR do olsztyńskiego szpitala, tam pobrano mu krew do badań laboratoryjnych na potrzeby śledztwa.
W aucie był jeszcze jeden pasażer. 22-latek samodzielnie wydostał się z auta. Mężczyzna miał ponad 1,3 promila alkoholu w organizmie. Trafił na obserwację do szpitala w Bartoszycach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tego, co wiem, całą noc z piątku na sobotę szaleli BMW po okolicy. Paulinka pracowała w pizzerii i właśnie stamtąd po pracy zebrali ją na przejażdżkę. Po wypadku mówili, że kierowca też nie żyje, jednak okazało się, że jest w śpiączce i ma poważne obrażenia - tłumaczy znajoma Pauliny, cytowana przez dziennik "Fakt".
Jak czytamy, Paulina niedawno skończyła liceum ogólnokształcące i po wakacjach poszła pracować w pizzerii. Jej znajomi mówią, że mogła nie wiedzieć, że kierowca BMW, mieszkaniec sąsiedniej wsi, miał dożywotnio zabrane prawo jazdy.
Tragedia koło Bartoszyc. Policja pracuje nad sprawą
Policjanci pod nadzorem prokuratora wykonali oględziny miejsca zdarzenia. BMW zostało zabezpieczone na parkingu strzeżonym. Kolejne policyjne czynności pomogą w ustaleniu dokładnych okoliczności i przyczyn tego tragicznego wypadku.
Czytaj także: Huk na wschodzie Polski. Armia poderwała samoloty
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.