Dzień po świętach Bożego Narodzenia środowisko sportowe obiegła straszna wiadomość. 27 grudnia zmarł Andrzej Iwan, który przed laty był uważany za jednego z najlepszych piłkarzy w Polsce. Nie wykorzystał w pełni swojego talentu, a wszystko przez słabość do nałogów.
Czytaj także: "Swój chłop". Zbigniew Boniek żegna Andrzeja Iwana
Prokuratura bada śmierć Iwana
63-latek od wielu lat był uzależniony od alkoholu i hazardu. Mówił o tym otwarcie i choć wiele razy wychodził na prostą, to ostatecznie i tak wracał do nałogów. Najgorsza była jednak depresja, która w połączeniu ze wspomnianymi problemami kilka razy pchnęła go do popełnienia samobójstwa.
Iwana zawsze udało się odratować, ale nie tym razem, choć nie ma żadnej informacji, że targnął się na swoje życie. Na temat przyczyny śmierci jednak nic nie wiadomo. Rodzina jeszcze nie podała żadnych informacji. Wiadomo jedynie, że sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Prokuratura chce dowiedzieć się, jak doszło do śmierci. Dodatkowo celem jest ustalenie, czy doszło do udziału osób trzecich. Ta druga kwestia wstępnie jest już wyjaśniona.
- Odpowiadając, informuję, że w Prokuraturze Rejonowej Kraków – Śródmieście-Wschód, zarejestrowano postępowanie dot. zgonu w dniu 27 grudnia 2022 roku Andrzeja Iwana. W dniu wczorajszym przy udziale prokuratora przeprowadzono oględziny miejsca ujawnienia zwłok zmarłego oraz zlecono przewiezienie ciała do KiZMS CM UJ w Krakowie celem przeprowadzenia sekcji zwłok. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich - mówi w "Super Expressie" prokurator Janusz Hnatko.
Andrzej Iwan urodził się w Krakowie i to w tamtejszej Wiśle spędził najwięcej czasu. Ponadto grał w Górniku Zabrze, VfL Bochum oraz Arisie Saloniki. Na koncie ma także 29 meczów w reprezentacji Polski. Z kadrą pojechał na mistrzostwa świata w 1978 i 1982 roku.
Po zakończeniu kariery próbował pozostać przy piłce. Pełnił różne role, ale fani najbardziej pamiętają go jako eksperta i komentatora telewizyjnego. Krzysztof Stanowski spisał jego historię w książce "Spalony".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.