Łosie stanowią ogromną atrakcję dla mieszkańców Torunia. Osoby, które bywają na toruńskiej "Skarpie" praktycznie codziennie publikują w mediach społecznościowych zdjęcia ze spotkania z dzikimi osobnikami.
Łosie widywane były również w innych regionach miasta (w tym w ścisłym centrum). Ich sława zdecydowanie wyszła już poza lokalne ramy. O "toruńskich łosiach" pisały ogólnopolskie media.
O łosiach w Toruniu pisaliśmy także na portalu o2.pl. Początkowo budziły strach i obawę mieszkańców. Dziś jednak nie ma po nich śladu. Torunianie nie obawiają się dzikich zwierząt. Wręcz przeciwnie, przyjacielsko i coraz bliżej podchodzą do napotkanych łosi.
Widziałam łosie z okna kuchni, jak skubały drzewka przy parkingu. Zeszłam tylko zrobić zdjęcie, ale były w takiej odległości, że byłam bezpieczna. Jednak to zawsze dla nas, mieszkańców to miłe spotkanie - mówi w rozmowie z o2.pl Magdalena Szymecka, mieszkanka toruńskiej "Skarpy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta dodaje jednak, że przy bliższym spotkaniu mogłaby mieć obawy dotyczące spotkania z tak dużym zwierzęciem. Z kolei inna mieszkanka osiedla podkreśla, że "łosie w ogóle nie wykazują agresji".
Łosie niczego się nie boją, ale nie wykazują w żaden sposób agresji, nie atakują ludzi. Wystarczy im nie przeszkadzać, a odwdzięczą się tym samym - tłumaczy Natalia Sitkiewicz. Kobieta stanęła oko w oko z łosiem, robiąc mu niezwykłe zdjęcie, gdy ten przebywał na terenie okolicznej szkoły.
Z kolei Michał Dygaszewicz spotkał łosia po drugiej stronie miasta. Uważa, że spotkanie z łosiem "wzbudza ciekawość, ale należy podchodzić do takiej sytuacji rozsądnie".
Jestem świadom tego, że zwierzę może poczuć się w każdym momencie zagrożone, nie są mi też obce gabaryty takiego łosia. Wiem, że należy zachować respekt. To nie jest przytulanka do zabawy - tłumaczy mieszkaniec Torunia.
Od łosia, którego spotkałem, dzieliło mnie około 200 metrów, a samo zwierzę zachowywało się bardzo spokojnie. Biorąc pod uwagę okoliczności spotkania, towarzyszyła mi spora ciekawość, ale taka warunkowa, z zapasem rozsądku - tak torunianin opisuje swoje doznania po spotkaniu łosia.
Dzikie zwierzęta nie tylko w Toruniu
Duże łosie stały się ogromną atrakcją Torunia, ale odwiedziny dzikich zwierząt to nie tylko domena "grodu Kopernika". W centrach miast coraz częściej spotykane są jeże, lisy czy dziki.
Te ostatnie przeczesywały m.in. ulice Warszawy. W rozmowie z portalem o2.pl Kamila Czajka, st. Specjalista Służby Leśnej ds. urządzania lasu, LMN, edukacji i turystyki Nadleśnictwa Dobrzejewice tłumaczy, że dzikie zwierzęta szukają pokarmu, a tego jest w miastach naprawdę dużo.
Wiele roślin, które zwierzęta znajdują przy blokach, zachęca do tego, aby odwiedzać teraz zamieszkałe osiedla. Do tego sprzyja im zachowanie ludzi. To wzajemna ciekawość, brak strachu, oswojenie się z obecnością człowieka - tłumaczy nam ekspertka.
Czajka bardzo dobrze zna temat łosi, ponieważ toruńskie okazy pochodzą z lasu zarządzanego przez Nadleśnictwo Dobrzejewice. Co ciekawe, torunian cały czas "nachodzą" dwa, ciągle te same łosie.
To są ciągle te same łosie, czyli klępa z małym łoszakiem. Nie czują strachu przed człowiekiem. Oswoiły się. Przy spotkaniu warto zachować spokój. Łoś to zwierzę łagodne. Nie wykazuje agresji względem człowieka - tłumaczy Kamila Czajka.
Specjalistka dodaje jednak, że do dzikich zwierząt warto zachować dystans. Wskazane jest spokojne oddalenie się z miejsca ich pobytu i obserwowanie sytuacji lub robienie zdjęć z daleka. Całkowicie zabronione jest dokarmianie leśnej zwierzyny.
Czajka wskazuje, że łosie mogą stanowić natomiast zagrożenie dla kierowców. Ci powinni uważać szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Nie tylko w Toruniu.
Należy obowiązkowo zachować czujność na drodze. Spotkanie z ważącym 500 kilogramów łosiem może skończyć się tragicznie. Niestety, te zwierzęta dość często wchodzą na jezdnię - tłumaczy ekspertka w rozmowie z o2.pl.
Pracownica Lasów Państwowych dodaje też, że klępa może być zagrożeniem, gdy zacznie się okres rozrodczy.
- W przypadku, gdy łosica będzie miała młode, staje się agresywna. Należy uważać, jeżeli idzie z naprawdę małym łoszakiem - tłumaczy Specjalista Służby Leśnej ds. urządzania lasu, LMN, edukacji i turystyki Nadleśnictwa Dobrzejewice.
Łoszak, z którym aktualnie porusza się klępa, jest większy. Ma około roku. Nie stanowi zagrożenia dla ludzi. Skąd natomiast tak częsta obecność pary łosi na toruńskich osiedlach?
To etap przejściowy. Intensywność spotkań zmniejszy się wraz z sezonem. Teraz łosie szukają przy blokach pokarmu. Nie są jednak zagrożeniem. Przyzwyczaiły się do obecności człowieka, bo człowiek jest też obecny w lesie - mówi nam Kamila Czajka.
Jednocześnie ze słów ekspertki z Lasów Państwowych wynika, że łosie będą nachodzić mieszkańców Torunia co roku. Trzeba się więc do nich przyzwyczaić.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl