Nieco ponad cztery lata temu, na początku 2019 roku Jacek Rozenek doznał poważnego udaru, który mógł zakończyć się dla aktora tragicznie. Choć cudem otarł się o śmierć, dopiero teraz - po kilkuletniej, drogiej i żmudnej rehabilitacji - jest w stanie wrócić do pracy. Choroba nie tylko nadwyrężyła więc jego zdrowie, ale i finanse.
W ostatniej rozmowie z "Faktem", Jacek Rozenek przyznał, że wpadł w finansowe tarapaty i spłaca długi. Na szczęście w tym trudnym dla siebie czasie mógł liczyć na wyrozumiałość byłej żony także w kwestii pieniędzy. Jak zdradził aktor, Małgorzata Rozenek-Majdan, z którą ma dwóch synów: Stanisława i Tadeusza, nie naciskała w sprawie alimentów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Małgosia wspiera mnie w alimentach, nie wymaga ich ode mnie. Spłacam straszne długi, straszne. Jakoś idzie w dobrą stronę, w bardzo dobrą. Teraz jest w ogóle lepiej. Mogłem marzyć o takiej sytuacji - wyznał Jacek Rozenek wspomnianej gazecie.
Aktor powoli wraca na dobre tory, zarówno pod względem zdrowotnym, jak i zawodowym. A co za tym idzie, znów zarabia.
W tej chwili nagrywam serial, gram powieści na audiobooki, gram w dwóch przedstawieniach. Zacząłem pracować po prostu - podkreślił Jacek Rozenek w rozmowie.
Czytaj także: Viki Gabor bez makijażu. Co za zmiana
W związku z ciążącym na nim zadłużeniem i szalejącą drożyzną, aktor nie szaleje jednak z wydatkami. Jak zapewnił w rozmowie z "Faktem", zaspokaja jedynie swoje podstawowe potrzeby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.